Obiecana relacja z podróży: Katowice-Kołobrzeg -Szkuner.
Po krótce;NIESTEY było gorzej.Poczynając od tego,że PKP Intercity wprowadziło odpłatność za rozmowy z Infolinią/1.29 za min/ i PRZESADNIE przeciąga rozmowę-wypisywanie formularza przez konsultantkę, potem ponowne czytanie,pytania typu rozmiar wózka po i przed złożeniem ,waga itd.
Ewidentnie mają za zadanie przetrzymać rozmówcę jak najdłużej i wyciągnąć jak najwięcej kasy.....
Efekt rozmowy taki że: Ochrona która miała nam pomóc na dworcu w Katowicach zjawiła się o 9.10 mimo,że byliśmy umówieni PÓŁ godziny przed odjazdem-podkreślone przez Panią z Infolinii.......Zdążyliśmy się już przemieścić pod windę.
Rozłożenie platformy dość sprawne ,drużyna z Katowic pomocna -gorzej w Kołobrzegu: młodzi faceci i ze wszystkim problem z platformą, pomocą przy wysiadaniu-PRZYKRE.
Droga powrotna ,sprawa zgłoszona 48 godz.przed wyjazdem -na dworzec przyjeżdżamy 45 min przed odjazdem-NIKOGO! Stoimy jak pajace-mama marznie, pociąg już stoi. Po mojej interwencji u maszynisty który dzwonił i interweniował na 10 min.przed odjazdem zjawia się kierownik i bez słowa wyjaśnienia rozkłada platformę,ochroniarz też doszedł i stwierdził ,że............NIC nie wiedział??? CO ROBIŁA PANI Z INFOLINII???
Dojeżdżamy do Katowic;ochrona już czeka ale działa na "zapalenie płuc" zwozi mamę windą która dwa razy się zacina i panowie przepraszają ,że nie mogą nam pomóc w drodze do samochodu bo już czeka na ich pomoc inna niepełnosprawna osoba.Dobrze ,że w dwie strony towarzyszyła nam na dworcu znajoma bo ........wózek, pies, walizka, torba-dla jednej sprawnej osoby trochę ciężko by było.
Tyle.Pozdrawiam