Z własnego doświadczenia uważam, że nieczynne linie kolejowe należy zabezpieczyć przed
rozkradaniem. Zamknięte torowisko powinno przejść proces recyklingu(jeśli ma być defitnitywnie skasowane). Panowie Sokiści zamiast siedzieć w swojej budce niech wsiądą do drezyny lub innego pojazdu i popatrolują takie linie.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
No to by już była paranoja w kraju, gdzie nie da się węgla w wagonach upilnować!
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
W obliczeniach wliczone są koszty paliwa, eksploatacji i ewentualnej pensji dla pracowników drobnego przewoźnika kolejowego, brak tylko zapisu w ustawie o takich firmach kolejowych i ewentualnych udogodnień dla małych.
W obliczeniach nie uwzględniłem utrzymania linii kolejowej ani infrastruktury stacyjnej.
Pisząc aktywny Miłośnik Kolei mam tu na myśli ludzi którzy są MK,ale chcą również posiadać lub posiadają własny pojazd kolejowy(wagon, lokomotywka, drezynka), dążą lub mają już dane prawo kierowania idt.
My jako skansen kolejowy chcieliśmy kilka lat temu prowadzić pociąg na trasie Pyskowice-Pyskowice miasto, niestety PKP zwinęło linie kolejową tworząc z jej części bocznice w niedalekich Gliwicach dla pewnej montowni pojazdów drogowych.
Prywatnych skansenów w Polsce jest coraz więcej, kolei drezynowych również przybywa to wszystko prowadzą właśnie aktywni miłośnicy kolei więc czemu nie mieli by prowadzić regularnych jazd? Naprawić drezynke lub lokomotywkę to nie jest nic trudnego potrzeba tylko trochę czasu i części, podobnie jest z uprawnieniami, choć one są niestety trochę kosztowne, jak wyrabiamy je samemu.
Pytanie tylko polega czy w każdym takim regularnym kursie na danej linii kolejowej będzie aż tylu pasażerów, bo nieraz może być ich znacznie mniej, zwłaszcza jak jakaś linia kolejowa jest od kilku lat nieczynna.
Dlatego najtańszą wersją takiej regularnej kolei jest właśnie kolej drezynową, czyli jazdy lekkimi pojazdami kolejowymi na początku działalności w dni wolne od pracy jako atrakcja turystyczna. W miarę jak kolejka się przyjmie to regularne kursy, a po kilku latach jeśli będą chętni i samorząd dofinansuje to można pomyśleć nad własnym pociągiem ( może do tego czasu ustawa się zmieni), linie masz przy tym przejezdną w miarę utrzymaną i nie rozkradzioną, bo jak odkrzaczysz taką linie kolejową i raz w tygodniu lub miesiącu puścisz po niej WM10 lub DL02 to po kilku tygodniach w terenie mało zaludnionym najpierw znikną nakrętki, potem pewnie płytki, a na końcu i szyny.
//Pisz staranniej. Nie sądzisz że zdanie musi się kiedyś kończyć, a nie ciągnąć przez niemal cały post?
przem710
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 6 035
Liczba wątków: 247
Dołączył: 16.06.2010
Reputacja:
4
*ARTUR* napisał(a):Pisząc aktywny Miłośnik Kolei mam tu na myśli ludzi którzy są MK, ale chcą również posiadać lub posiadają własny pojazd kolejowy(wagon, lokomotywka, drezynka), dążą lub mają już dane prawo kierowania idt.
Mając na myśli prawdziwego miłośnika lotnictwa, zakładasz że musi mieć własny samolot? Kogo na to stać żeby utrzymywać własną lokomotywę, do tego trzeba mieć miejsce. Ważna jest wiedza i działalność na temat kolei, nie posiadanie lokomotywy.
*ARTUR* napisał(a):Prywatnych skansenów w Polsce jest coraz więcej, kolei drezynowych również przybywa to wszystko prowadzą właśnie aktywni miłośnicy kolei więc czemu nie mieli by prowadzić regularnych jazd?
Może dlatego że to miłośnicy kolei, a nie firmy przewozowe.
*ARTUR* napisał(a):Naprawić drezynke lub lokomotywkę to nie jest nic trudnego potrzeba tylko trochę czasu i części, podobnie jest z uprawnieniami, choć one są niestety trochę kosztowne, jak wyrabiamy je samemu.
Zauważ że nie każdy musi się znać na mechanice.
Kiedyś ten temat był już poruszony na forum, skansen to skansen a nie przewoźnik.
Jeśli na takiej linii jest mała frekwencja to zamiast normalnego składu osobowego można przecież puścić szynobus.
Liczba postów: 449
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10.06.2010
Reputacja:
0
Miłośnicy lotnictwa również mają swoje latające maszyny, ale z naszego punktu widzenia mają w przepisach dużo łatwiej niż my na kolei, nikt z nich nie trzyma samolotu pod domem tylko przeważnie w aeroklubach (odpowiednik takiego skansenu kolejowego).
Utrzymanie lokomotywki nie jest aż takie kosztowne, SM02 spalanie ma śmiesznie niskie podobnie jak osiągi a w budowie jest prostsza od starej Nyski.
SM03 pali tyle co dzisiejsze samochody więc również da się przeżyć, LDH18 pali nam 13 litrów luzem i do 16litrów z piętruskiem na haku na godzinę, a masz tam hydrauliczną przekładnie więc trzeba dbać bo inaczej kilkadziesiąt litrów oleju przekładniowego będzie trzeba dolać.
Miejsce, są skanseny kolejowe, lub zawsze można się dogadać z naczelnikiem szopy, albo założyć własny skansenik, a drezykę lekką koledzy z Opola trzymają np. w garażu pod blokiem.
Lokomotywki przemysłowe naprawdę idzie pozyskać za niewielkie fuduszę.
W 2004 roku były prowadzone regularne jazdy technicze drezynką lekką na pewnej linii pod Opolem, niestety długo to nie trwało bo właściciel drezynki stwierdził że szybko mu ją zniszczymy jak będzie kursowała co dzień po 11km w każdą stronę, ale jak się chce to można.
Na mechanice nie musi każdy się znać dlatego, jeśli się nie znamy a lubimy pojeździć po stalowym szlaku (tak jak motorkiem po ulicy) to zapisujemy się do skansenu kolejowego lub bractwa drezynowego i wrazie czego koledzy nam pomogą i doradzą przy ewentualnych naprawach.
Mam nadzieje że w końcu prawo kolejowe zacznie odróżniać skanseny, drezyniarzy i drobnych przewoźników kolejowych od firm transportowych.
Chupacabra, Dokładnie ale szynobusy są drogie, dużo palą jak na taki średni pojazd kolejowy, jest ich za mało i są nadal awaryjne.
Pozdrawiam kolejowo z Opola!
*ARTUR*
Liczba postów: 949
Liczba wątków: 46
Dołączył: 23.02.2011
Reputacja:
0
Prawda jest taka, ze nieczynne linie kolejowe są łatwym łupem dla okolicznych złomiarzy. Zresztą daleko szukać . Wystarczy przejechać do zarytego, czy Piekiełka i zobaczyć jak wygląda infrastruktura. I najlepsze, że nie robi się nic, aby linię zabezpieczyć. Być może jest to komuś na rękę, aby linie rozkradano, bo wtedy ruch nie jest możliwy. Dlatego choć kradzieży nie popieram nie dziwię się, że infra kolejowa jest rozkradana. dalej zamykajmy kasy, poczekalnie, posterunki , a potem będziemy się dziwić jak pewnego miłego dnia w środku podróży nastąpi komunikat, że jazda nie będzie kontynowana z powodu braku torów. I dlatego uważam, że nie ma linii niedochodowych. Są linie o ruchu lokalnym, ale przy dobrym zarządzaniu KAŻDA trasa może stanowić profit. Jak może być ok skoro nawet rozkładow nie przyklejają...
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
kris123 napisał(a):I dlatego uważam, że nie ma linii niedochodowych. A możesz przyjąć takie stwierdzenie "nie od razu Kraków zbudowano". Jeżeli w okolicy zakład padł to wiadomo, że nikt nie będzie dojeżdżał, natomiast za lat x ta sama wiocha stanie się satelitą innej miejscowości i linia będzie potrzebna. Tak poza tym to dobrze by było, gdyby jakiś zakład był zainteresowany transportem kolejowym (nie siedzę w towarach, może ktoś się wypowie?). Poza tym przewożenie ludzi dochodowe jest w Indiach, w naszym bagienku samorządy takie rzeczy dotują.
Cytat:SM02 spalanie ma śmiesznie niskie podobnie jak osiągi a w budowie jest prostrza od starej Nyski.
Pewnie podobne normy czystości spalin i emisji hałasu spełnia...
Tak czytając te-co oczywiste-bujanie w obłokach na temat SM03+ryflak/bonaza myślę sobie, gdzie tkwi haczyk, który uniemożliwia takie jazdy PRom? Przecież:
Cytat:Lokomotywki przemysłowe naprawdę idzie pozyskać za niewielkie fuduszę.
Więc tak z 20 małych lokomotywek i dawaj zamiast stonek!
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 949
Liczba wątków: 46
Dołączył: 23.02.2011
Reputacja:
0
Tylko zamykanie linii nic nie da. A powiem więcej też przyczynia się do zwiększenia choćby bezrobocia. A poza tym koszt rewitalizacji rośnie
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
kris123 napisał(a):A powiem więcej też przyczynia się do zwiększenia choćby bezrobocia. Raczej jest sytuacja odwrotna: nie ma popytu, uwalamy linię.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 949
Liczba wątków: 46
Dołączył: 23.02.2011
Reputacja:
0
I niestety uwalają coraz więcej linii
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 0
Dołączył: 22.02.2011
Reputacja:
0
Troszkę odbiegnę od tego o czym teraz rozmawiacie. Chce wam opisać jak można rozwalić linie o znaczeniu regionalnym nie dbając o jej 9km odcinek. Wszyscy tutaj piszą o całych liniach kolejowych nie ma natomiast głosów o tym, że cel można uzyskać podobny "olewając" jakiś fragment całości. Moje nie zrozumienie zachowań PLK/przewoźników dotyczy linii nr. 64 Kozłów-Koniecpol. O ile na odcinku Kozłów-Starzyny(ok.33km) ruch i plany remontowe są bardzo obiecujące i pozytywne o tyle 9km pomiędzy Starzynami a Koniecpolem zostało zostawione same sobie. PLK już tak bardzo ma ten odcinek w..... nosiem, że nawet trakcję ściągneli. Żaden przewoźnik nie jeździ też na całej długości 64ki a ruch towarowy jest żaden. Nie rozumiem tego między innymi dlatego że,
1) Czas przejazdu pomiędzy Częstochową a Krakowem wyniósł by ok. 2h(teraz przez zawiercie IR jedzie 2h35min)
2) Pociągi TLK jadące z Krakowa do np. Szczecina (przez CMK) zahaczałyby o bardziej zurbanizowane ośrodki (Koniecpol/Częstochowa/Piotrków Tryb/Radomsko). Teraz pociągi TLKi jadą przez Włoszczowe Płn/Dębe Opoczyńską/Tomaszów Mazowiecki. Czas podrózy może by wzrósł o ok 20min ale korzyści byłyby ogromne. Podając przykłady miast pisałem tylko o odcinku na którym wystąpiła by różnica. Po dojechaniu do Łodzi pociąg jechał by już "normalnie"
Jak sami widzicie nie trzeba rozwalać linii na całej długości, wystarczy nie dbać o jej "newralgiczny" punkt.
Liczba postów: 2 287
Liczba wątków: 45
Dołączył: 07.06.2010
Reputacja:
0
Ju¿ by³o o tym wspominane, dok³adnie o tym w³a¶nie odcinku, wszystko przez granice województw.
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 0
Dołączył: 22.02.2011
Reputacja:
0
Tyle, że cała 64ka podlega pod jeden zakład w Kielcach. No i połączenia, o których wspomniałem to IR i TLK czyli nie mają one nic wspólnego z marszałkowskimi PR.
Liczba postów: 949
Liczba wątków: 46
Dołączył: 23.02.2011
Reputacja:
0
Rolmops podobnie było na przykład o odcinku Biecz-Jasło na linii Stróże-Jasło, który doprowadził do upadku całej linii kolejowej. Zaczęło się od tego, że linia przebiegająca przez 2 województwa została podzielona na części. Za odc. Stróże-Biecz odpowiadał MZPR a za odc. Biecz-Jasło-Zagórz PZPR. tyle, że PZPR nie miał ochoty dołożyć do swojego odc. Biecz-Jasło, który leży na ich obszarze. Efektem był spadek popytu na całej linii, który doprowadził do upadku linii na terenie Małopolski. Choć de facto problemu być nie powinno. Jakoś kursują pociągi typu Kraków- Rzeszów, czy Kielce-Kraków. Jakoś tam się da...
//edit by Obleśny Szczur
Ortografia.
|