27.04.2011, 09:21
Ostatnio na naszym forum zostają poruszane tematy niekolejowe, więc i ja sobie pozwoliłem na założenie takiego i od razu uprzedzam, że będzie on kontrowersyjny (w końcu takie są najciekawsze )
Czy ktoś ma za sobą szukanie pracy po popularnych studiach? Na przykład po zarządzaniu, socjologii, pedagogice, czy dziennikarstwie? Czy jest ktoś tutaj, kto studiuje na takich kierunkach? Jeśli tak to nie mam dla Ciebie dobrej informacji: Jeśli nie jesteś prymusem i nie robisz jakichś dodatkowych uprawnień, albo zwyczajnie nie masz znajomości, to trochę się pomęczysz ze znalezieniem pracy.
Pytanie jest następujące: Co zrobić, by było inaczej?
Państwo zaczęło robić kroku ku temu, by było w tym temacie lepiej. Wprowadzili obowiązkową maturę z matematyki, zaczyna się zmniejszanie miejsc w liceach na kierunkach humanistycznych, a zwiększanie na technicznych. Ale czy tak naprawdę coś to da?
Mój pomysł jest bardzo kontrowersyjny i praktycznie niemożliwy do wprowadzenia, ale uważam, że byłby on bardzo skuteczny.
Powiedzmy sobie wprost: przynajmniej te 75% młodych ludzi wybierających się na studia robi dziś to tylko po to, by przedłużyć sobie młodość. Czyli produkujemy rokrocznie rzeszę osób, które tak naprawdę mimo tytułu magistra (który nawiasem mówiąc nie jest tytułem naukowym, a tylko zawodowym) nie są przygotowani do życia zawodowego (oczywiście mowa o wyżej wymienionych kierunkach), przez co pracy sobie nie znajdą. Dlaczego? Bo nie mają konkretnego zawodu, który mieliby, gdyby skończyli technikum, albo inne techniczne studia. Wiem, nie każdy ma do tego predyspozycje, ale niestety taki mamy rynek pracy. OK, do rzeczy. Mój złoty środek na to jest bardzo prosty: Zrobić studia całkowicie PŁATNE. Oczywiście dla tych, którzy są w miarę wybitni w nauce dać stypendia, które pokryją całe koszta nauki (kasa na to byłaby przecież od reszty chcących studiować), a nawet dać nadwyżkę, na jakieś tam utrzymanie się w sensie życiowym, co by było tak zwanym kopem do lepszego uczenia się. Bo przecież jeśli na studiach idzie takiemu przeciętnie, no to pracy przeciętną wiedzą nie zwojuje, czyli będzie mógł robić to, co po maturze, chcesz marnować czas? Płać. To na 100% zmniejszyłoby populację studentów (przyszłych bezrobotnych), już teraz mamy jeden z większych odsetków studentów wobec ludzi kończących naukę na szkole średniej w Europie. Ludzie zaczęliby się zastanawiać nad wyrobieniem konkretnego zawodu już w szkole średniej, przez co nie brakowałoby prawdziwych fachowców. A tak mamy rzeszę ludzi, którzy potrafią wiele z większej ilości dziedzin, ale tak naprawdę nie potrafią nic konkretnego.
OK, na razie tyle ode mnie, później na pewno coś dodam, ale najpierw zobaczę jak się temat rozwinie. Czekam na kontry wobec mojej teorii, co by się miło pisało
Na koniec napiszę jeszcze takie ciekawe zdanie, które przeczytałem dość niedawno: "Młodzi ludzie idą na studia pedagogiczne, a przecież zbliża się niż demograficzny, kogo będą uczyć?" I jeszcze jedno: "Jeśli chodzi o dziennikarstwo, to w naszej redakcji "Newsweek" łatwiej można znaleźć absolwenta z kierunkiem biologicznym, niż czysto po studiach dziennikarskich"
Daje do myślenia, nie?
Czy ktoś ma za sobą szukanie pracy po popularnych studiach? Na przykład po zarządzaniu, socjologii, pedagogice, czy dziennikarstwie? Czy jest ktoś tutaj, kto studiuje na takich kierunkach? Jeśli tak to nie mam dla Ciebie dobrej informacji: Jeśli nie jesteś prymusem i nie robisz jakichś dodatkowych uprawnień, albo zwyczajnie nie masz znajomości, to trochę się pomęczysz ze znalezieniem pracy.
Pytanie jest następujące: Co zrobić, by było inaczej?
Państwo zaczęło robić kroku ku temu, by było w tym temacie lepiej. Wprowadzili obowiązkową maturę z matematyki, zaczyna się zmniejszanie miejsc w liceach na kierunkach humanistycznych, a zwiększanie na technicznych. Ale czy tak naprawdę coś to da?
Mój pomysł jest bardzo kontrowersyjny i praktycznie niemożliwy do wprowadzenia, ale uważam, że byłby on bardzo skuteczny.
Powiedzmy sobie wprost: przynajmniej te 75% młodych ludzi wybierających się na studia robi dziś to tylko po to, by przedłużyć sobie młodość. Czyli produkujemy rokrocznie rzeszę osób, które tak naprawdę mimo tytułu magistra (który nawiasem mówiąc nie jest tytułem naukowym, a tylko zawodowym) nie są przygotowani do życia zawodowego (oczywiście mowa o wyżej wymienionych kierunkach), przez co pracy sobie nie znajdą. Dlaczego? Bo nie mają konkretnego zawodu, który mieliby, gdyby skończyli technikum, albo inne techniczne studia. Wiem, nie każdy ma do tego predyspozycje, ale niestety taki mamy rynek pracy. OK, do rzeczy. Mój złoty środek na to jest bardzo prosty: Zrobić studia całkowicie PŁATNE. Oczywiście dla tych, którzy są w miarę wybitni w nauce dać stypendia, które pokryją całe koszta nauki (kasa na to byłaby przecież od reszty chcących studiować), a nawet dać nadwyżkę, na jakieś tam utrzymanie się w sensie życiowym, co by było tak zwanym kopem do lepszego uczenia się. Bo przecież jeśli na studiach idzie takiemu przeciętnie, no to pracy przeciętną wiedzą nie zwojuje, czyli będzie mógł robić to, co po maturze, chcesz marnować czas? Płać. To na 100% zmniejszyłoby populację studentów (przyszłych bezrobotnych), już teraz mamy jeden z większych odsetków studentów wobec ludzi kończących naukę na szkole średniej w Europie. Ludzie zaczęliby się zastanawiać nad wyrobieniem konkretnego zawodu już w szkole średniej, przez co nie brakowałoby prawdziwych fachowców. A tak mamy rzeszę ludzi, którzy potrafią wiele z większej ilości dziedzin, ale tak naprawdę nie potrafią nic konkretnego.
OK, na razie tyle ode mnie, później na pewno coś dodam, ale najpierw zobaczę jak się temat rozwinie. Czekam na kontry wobec mojej teorii, co by się miło pisało
Na koniec napiszę jeszcze takie ciekawe zdanie, które przeczytałem dość niedawno: "Młodzi ludzie idą na studia pedagogiczne, a przecież zbliża się niż demograficzny, kogo będą uczyć?" I jeszcze jedno: "Jeśli chodzi o dziennikarstwo, to w naszej redakcji "Newsweek" łatwiej można znaleźć absolwenta z kierunkiem biologicznym, niż czysto po studiach dziennikarskich"
Daje do myślenia, nie?
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2
Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej