psim napisał(a):No ładnie odpisali, dość rzetelnie naświetlając problem, ale ogólna konkluzja jest smutna: "czekaj tatka latka"...
2 lata temu też odpisali, że "rozmowy trwają". Ale DB nic od dawna o tych rozmowach jakoś nie wspomina...
psim napisał(a):Albo w ogóle nie powinni sprzedawać biletów od stacji które są ostatnie przed granicą...
To byłaby chyba dyskryminacja tych miejscowości.
psim napisał(a):...bez łapania niemieckich konduktorów wysiadających z pociągu...
Nie ma co ich łapać - DB się wypowiedziała, że nie wolno im w tym momencie kasować biletów.
psim napisał(a):Albo niech DB wystawiają dla PKP listę e-biletów wystawionych na dany pociąg (nazwiska pasażerów)...
Albo niech będą zablokowane automatyczne zwroty e-biletów od ostatniej stacji przed granicą...
To chyba dobry kierunek. Z tymi zwrotami to chyba też trochę przesadzają: zwrot niemieckiego Online Ticket w dniu podróży kosztuje 15 euro (to duży % ceny biletu nawet do Warszawy czy Gdyni). I to tylko, gdy bilet ma normalną cenę - bo biletu wg oferty Spezial/Spar w dniu podróży zwrócić nie można! (a zwrot 1 dzień przed podróżą kosztuje 15 euro).
psim napisał(a):No cokolwiek, jest tyle różnych rozwiązań...
Właściwie, skoro na odcinku Frankfurt(Oder)-Polska pociągi są obsługiwane przez polskie drużyny konduktorskie, mogliby przynajmniej na stronach biletowych PKP IC umożliwić zakup biletu elektronicznego w relacji Frankfurt(O)-Polska, najlepiej oczywiście z opcją BahnCard/RailPlus.
psim napisał(a):Napisz skargę na adres <!-- e --><a href="mailto:pasazer@utk.gov.pl">pasazer@utk.gov.pl</a><!-- e -->, to Urząd będzie mógł zająć się monitorowaniem tej sprawy :-)
Dzięki za radę. Przekazałem zagadnienie pod wskazany adres!
Deutsche Bahn się zupełnie nie przejmuje zasadami PKP IC:
Sehr geehrter Herr [...],
Das Online-Ticket nach Gdansk ist auch ohne Zangenabdruck der Deutschen Bahn gültig.*
Ihr Service-Team von <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bahn.de">www.bahn.de</a><!-- w -->
DB Vertrieb GmbH
Sitz der Gesellschaft: Frankfurt am Main
Registergericht: Frankfurt am Main, HRB 79808
USt-IdNr.: DE 814160246
* Online-Ticket do Gdańska jest ważny również BEZ (odcisku) pieczątki Deutsche Bahn.
Poradziłbym byś przyjął kwit (wezwanie) od PKP IC i przesłał je do DB razem z kopią tego maila, ale obecnie kara jest na tyle wysoka że nie opłaca się ryzykować dla samej hecy.
I co to biedne UTK ma Ci teraz odpisać... ech... ;-)
psim napisał(a):Poradziłbym byś przyjął kwit (wezwanie) od PKP IC i przesłał je do DB razem z kopią tego maila, ale obecnie kara jest na tyle wysoka że nie opłaca się ryzykować dla samej hecy.
Jak juz się zdarzy, że znowu będę miał Online-Tickt i będą problemy, to pewnie odpowiedź od DB wykorzystam.
Póki co kupuje w kasach DB w FFO - a tu mam następne zagadnienie do rozwiązania. Zbieram mianowicie w DB punkty za podróże, które potem moge wymienic np. miedzynarodowy bilet z FFO do Francji czy kilku innych państw. Jak kupuje OnlineTicket punkty te dostaję automatycznie, ale przy kasie muszę bardzo pania prosić, żeby mi zeskanowała BahnCartę. Jak zeskanuje, to punkty są . Ale ostatnio nie było i DB nie miała pojecia jak to wyjaśnić. Sam zauważyłem, że wtedy gdy punkty były, na bilecie pojawiał sie specjalny dodatkowy mały nadruk "bahn-bohnus". No a raz, gdy punktów nie było, nie było też owego nadruku. Albo skaner szwankuje, albo BC się juz wytarła. Dochodzenie trwa, ale przyanjmniej wiem, że trzeba pilnować nadruku - nie byłoby tego zagadnienia, gdybym mógł z FFO do Polski kupować Online-Ticket...
psim napisał(a):I co to biedne UTK ma Ci teraz odpisać... ech... ;-)
Może i biedne ale ufam, że mądre i odpisze coś mądrego. W piątek wysłałem kolejne pismo do PKP IC, aby: wyjaśnili jak się ma "zaawansowanie rozmów" wobec podstawowej rozbieżności między PKP a DB co do konieczności pieczątki na Online-Ticket i na jakiej podstawie jeden z konduktorów poradził mi "ściganie" niemieckiego konduktora z prośbą o pieczątkę (bo przemilczeli zupełnie tę kwęstię). Zwróciłem ponadto uwagę, że chyba każdy zwrot Online-Ticket kosztuje w Niemczech 15 euro, więc ewentualne kombinowanie aż tak sie nie opłaca. Zapytałem też o możliwość elektronicznej sprzedaży biletów na stronach PKP w relacji Frankfurt(O)-Gdynia/Warszawa - skoro w całości ta trasa jest obsługiwana przez polskie drużyny konduktorskie.
Wyślę jeszcze chyba oficjalne pismo do DB do Frankfurtu na Menem, aby napisali, na jakim obecnie etapie jest owa współpraca i ile jeszcze potrwa. Oraz - ważniejsze - aby dali mi to na piśmie, że niemiecki Online-Ticket jest ważny bez niemieckiego stempla.
solec1 napisał(a):Oddzielnym pytaniem jest, czy naprawdę aż tak konieczne jest skanowanie tych kodów?
solec1 napisał(a):łatwiej podrobić bilet z kasy a nawet banknoty euro
No nie żartuj, w Polsce zaraz znalazłby się cwaniak który tylko popodmieniałby daty i jeździł cały miesiąc na raz kupionym bilecie...
To wysadziłoby w powietrze całą koncepcję e-biletów.
Spotykam się za granicą, że sprawdzenie wydrukowanego biletu sprowadza się do jego przekreślenia długopisem. Nikt nie skanuje kodów ani nawet nie sprawdza poprawności danych. Ważna jest ilość pasażerów i termin :-P
solec1 napisał(a):
psim napisał(a):To b. ciekawe zagadnienie, czy istnieje podstawa do stosowania zniżki BC25 w biletach mn. wystawianych przez PKP IC.
Od lat polskie kasy honorują "BahnCard", polscy konduktorzy natomiast NIE.
Jakkolwiek nie jestem teraz pewien, czy większe znaczenie ma tu "BahnCard" czy "RailPlus". Wszak kiedyś były to oddzielne sprawy: można było kupić taniej BahnCard [bez RailPlus] lub trochę drożej BahnCard ze zintegrowaną RailPlus - i to raczej RailPlus dawało ulgę 25% lub 50%, dla podróży krajowych w Niemczech i zagranicznych z/do Niemiec. Od kilku lat, tak 4 czy 5, każda BahnCard jest automatycznie ze zintegrowaną RailPlus. Na biletach z kas niemeickich jest chyba podana ulga "BahnCard/RailPlus", u nas jest chyba podany numer tej zniżki, chyba "51".
Zniżka BahnCartd obowiązuje wyłącznie na terenie Niemiec. W relacjach międzynarodowych obowiązuje zniżka RailPlus.
BTW, nie można przypadkiem biletu z bahn.de wydrukować za darmo w biurze albo automacie?
Zastosowałem się pewien czas temu do rady udzielonej mi w tym wątku, aby sprawę OnlineTicket z Frankfurtu(Oder) do Polski przekazać do Urzędu Transportu Kolejowego. To był bardzo dobry pomysł, gdyż - dzięki wsparciu UTK - sprawa wygląda teraz o wiele lepiej.
Najkrócej rzecz ujmując:
1) już teraz można od stacji Frankfurt(Oder) (dotyczy także stacji Forst) jechać do Polski na OnlineTicket zakupiony na stronach DB. Przy czym nie jest wymagana weryfikacja OnlineTicket przez niemiecką drużynę konduktorską.
2) od 1 czerwca br. ma wejść w życie docelowe rozwiązanie wzajemnej weryfikacji biletów elektronicznych przez DB i PKP: skanery polskich i niemieckich załóg konduktorskich mają być zaopatrzone w oprogramowanie rozpoznające kody Aztec generowane na OnlineTicket przez obu Przewoźników.
Dziękując zatem UTK oraz PKP IC, nie pozostaje mi (i innym zainteresowanym podróżnym) nic innego jak sprawdzić, zwłaszcza po 1 czerwca, jak nowe zasady będą funkcjonować w praktyce.
Podróż bardzo przyjemna! Kontrola OnlineTicket (ze stron DB) błyskawiczna i bezproblemowa. Raz jeszcze podziękowania dla UTK i PKP IC.
Teraz czekam na 1VI i na wzajemne skanowanie kodu...
O dacie 1 czerwca pisało PKP IC do UTK ;-) Jakkolwiek oczywiście obowiązujące w tej chwili rozwiązanie to wielki postęp w odniesieniu do sytuacji wykłócania się o ważność biletu w trakcie podróży...
Witam,
wczoraj jechałem na trasie Berlin - Warszawa. Oto co mnie spotkało. Niemiecka konduktorka wzięła do ręki mój bilet po czym czepiła się, iż jest wydrukowany w formacie A5 zamiast A4. Wskazała drobny druczek "Bitte auf A4 ausdrucken". Pouczyła, aby na przyszłość tak nie robić i oddala bilet i poszła.
Zadowolony poszedłem do Warsu. W okolicy Rzepina polska obsługa dopadła mnie prosząc o bilet. Dałem ten sam. Konduktor myśląc że jestem Niemcem czekał mi nad głową, aż przyjdzie jego kolega, nie mówiąc ani słowa. Na moje pytające spojrzenia mówił "moment, moment". Wróciłem do rozmowy z towarzyszami podróży. W tym momencie konduktor usłyszał język polski, więc przystąpił do ataku. Oświadczył, że bilet jest nieważny bo nie ma śladu cech kontrolnych strony niemieckiej. Można się domyśleć że poruszyłem całą logikę jaka mi przyszła do głowy, ale ani on ani kierownik pociągu nie chcieli ustąpić. Powiedzieli że regulamin który zaakceptowałem kupując bilet nakazuje mi abym posiadał pieczątkę. I wystawili mi nowy bilet za 144 pln z adnotacją o zaistniałej sytuacji z podpisem.
Teraz zastanawiam się czy nie lepiej z punktu widzenia odwoławczego by było nie kupować nowego, tylko przyjąć karną opłatę.
Generalnie polska obsługa pokazała mi czym jest Polska. Zero współczucia, jakiejś porady, tylko krzyk i oskarżenia.
Co doradzacie teraz zrobić? Odwołać się do PKP czy do DB? Kto tu tak naprawdę zawinił? To jakaś gigantyczna pułapka na podróżnych. Powinni na szybach pisać "pilnuj pieczątki".
jakbysiedalo napisał(a):Kto tu tak naprawde zawinil?
Obsługa DB, bo miała obowiązek podbić ważny bilet, ale z jakiejś przyczyny (może właśnie dlatego, że był nie na tym formacie) nie podbiła. Dalej by nie było problemu. Ale myślę, że przejdzie w odwołaniu.
