Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Upadł kolejarski etos
#46
Nie tylko w złym tonie, ale i często bez jakiegokolwiek pojęcia o realiach na kolei i przyczynach tego, że jest tak a nie inaczej. I bez chęci zmiany tego - wystarczy chociażby zapoznać się z dziennikarskimi wywodami rodem z RMF-u, czy Pols(zm)atu.

Mariusz W. napisał(a):Sam socjalizm ma kilkanaście odmian.
I kapitalizm również - nie kończy się na prymitywnej formie kapitalizmu "nadwiślańskiego". Istnieją znacznie zdrowsze modele tego ustroju, jak na przykład szwedzka "trzecia droga" (z tym, że właściwie nie wiadomo, czy to jeszcze kapitalizm, czy już jedna z odmian socjalizmu ;-) ).

Cytat:Alternatywą dla socjalizmu realnego nie musi być kapitalizm, który wyniszcza polską kolej.
Ciekawe jest, że w innych krajach z gospodarką wolnorynkową (np. Czechy) kolej nie została zniszczona przez eksperymenty podobne do tych, jakie zafundowała nam trójca Buzek, Syryjczyk, Widzyk.
Problem jest bardziej złożony, niż nam się wydaje, te eksperymenty też znikąd się nie wzięły :-|
Odpowiedz

#47
@ET40

Tylko, że w czasach "komuny" w Czechosłowacji inwestowano w niskopotokowe pojazdy typu Skoda Vagonka, których setki do dziś jeżdżą w Czechach i na Słowacji. Dzięki temu uratowano wiele linii (a nie jak u nas zarżnięto składami SU45+Bhp) ]->
Odpowiedz

#48
Ale u nas problem nie dotyczy tylko linii lokalnych, tylko praktycznie wszystkich. Co więcej, nie dotyczy tylko ilości, jakości i ekonomiczności składów, ale również fatalnego stanu infrastruktury, archaicznego sterowania ruchem, kiepskiego zabezpieczenia przejazdów kolejowych, a wszystko wynika z niedoinwestowania i słabej organizacji.
Na początku lat 90. podobno powstała dokumentacja dla modernizacji SN61, które obsługiwały w ostatnich latach służby linie lokalne. Zabrakło pieniędzy (a może chęci i przychylności "góry"?).

Ponadto istniała przeznaczona dla linii lokalnych cała seria lekkich lokomotyw SP30 (zarżnięta).
Odpowiedz

#49
SP30 to było nic innego jak SM30 z prądnicą 600V do ogrzewania wagonów więc z ekonomicznego punktu widzenia nie były tak wydajne (mogły ciągnąć co najwyżej dwa wagony na "grzaniu"). Poza tym w Czechach jest inna mentalność. Tam krzyż Andrzeja, trzy światła czerwone, sygnalizator dźwiękowy i znak "Pozor, vlak" wystarczają, aby ludzie się zatrzymali. U nas potrzeba sierżantów przed przejazdami kolejowymi. Niedoinwestowanie zrobiło swoje, brak bieżącego utrzymania linii, outsourcin' zakładów utrzymania infrastruktury drogowej, zwolnienia ludzi ze stanowisk liniowych. Archaiczny sprzęt nie jest problemem, jeśli się go należycie konserwuje. Podam przykład - stacja Poznań Wola, obsługiwana mechanicznie, semafory kształtowe i ani jednego wypadku kolejowego. :-P
Odpowiedz

#50
A po co zestawiać składy z więcej, niż 2 wagonów na liniach typowo lokalnych i to nawet biorąc pod uwagę mniejsze rozpowszechnienie samochodów w latach 90 (czyli wtedy, kiedy zarżnięto serię SP30)? Zresztą nie tego dotyczy dyskusja.
Jaro

Odpowiedz

#51
DamianT napisał(a):Dopóki w mediach będą mówili w złym tonie o kolei, dopóty ludzie będą mieli niepochlebne zdanie na ten temat.
Ale trzeba zauważyć, że trudno o kolei mówić dobrze.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Odpowiedz

#52
rustsaltz, Spójrz też z drugiej strony - w mediach o kolei najczęściej wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o niej pojęcia a tylko szukają negatywnej sensacji.
Fotoblog
Podróże z Aparatem
Rok 2012 -(narazie)20309 km
Rok 2011 - 33287 km
Rok 2010 - 45064 km
Rok 2009 - 26606 km
Odpowiedz

#53
O kolei samej w sobie trudno NIE mówić dobrze :-P, a dziennikarze mogliby już czasem odpuścić polskiej kolei (i kolejarzom, bo komentarze często ich bezpośrednio dotyczą) - koń jaki jest, każdy widzi.
Odpowiedz

#54
Virakocha W latach 70 jak najbardziej uzasadnione były zakupy pojemnych składów np. EN57, Bipa. Wtedy bardziej kalkulowało się całą moc produkcyjną przemysłu kolejowego postawić na ciężką kolej niż na szynobusy dla 20-30 osób na liniach powiatowych
Zapotrzebowanie na duże ilości lekkich szynobusów na PKP pojawiło się po 1989r.
Odpowiedz

#55
Virakocha napisał(a):Tam krzyż Andrzeja, trzy światła czerwone, sygnalizator dźwiękowy i znak "Pozor, vlak" wystarczają, aby ludzie się zatrzymali.

Bo to kraj ateistów, oni nie wierzą w życie pozagrobowe ;-D

pepe napisał(a):w mediach o kolei najczęściej wypowiadają się ludzie, którzy nie mają o niej pojęcia

Rzecznikami spółek kolejowych też są ludzie, którzy o kolei nie mają pojęcia, czego wymagasz od ludzi z zewnątrz?!

Przykład upadłego etosu:

Cytat:Staramy się uzyskać zgodę PKP na zamontowanie sączków wzdłuż ulicy. Kilkakrotnie umawialiśmy spotkanie, które albo było odwoływane, albo nikt z PKP się nie pojawiał - powiedziała Gazecie "Echo"Tamara Mytkowska, rzeczniczka ratusza w Legionowie.

źródło: http://www.rynek-kolejowy.pl/31537/Pod_ ... lejowa.htm

A później jest zdziwienie, że lokalny samorząd życzy sobie zaorać linię kolejową, i szukanie winnych wszędzie tylko nie u siebie.
Bahnfahren ist unser Business
Odpowiedz

#56
@celtin88

Tylko że Bipa jest nieco starsza niż "Późny Gierek" :-)

@ET40

Zamiast inwestować w SP30+2Bh lepszym rozwiązaniem była seria 810 (motorak z doczepą) zwłaszcza na liniach lokalnych. Tylko wtedy nasi decydenci kolejowi o tym nie myśleli. Co prawda zakupiono SN61 i SN52 produkcji Ganz-Mavag ale te wagony motorowe "żarły paliwo" na potęgę, w czasach gdy go brakowało (gospodarka centralnie sterowana cechuje się niską podażą towarów i stosunkowo duża podażą pieniądza, o stosunkowo niewielkiej wartości) :-P
Odpowiedz

#57
Virakocha napisał(a):ale te wagony motorowe "żarły paliwo" na potęgę
Masowe elektryfikacje miały swój powód. Dziś ON jest również drogi i tylko drożeje, rząd nie ma zamiaru zwolnić przewoźników kolejowych z akcyzy na te paliwo, a linii kolejowych praktycznie się nie elektryfikuje.
Odpowiedz

#58
@ET40

No cóż, kapitalizm rządzi się własnymi prawami. Ale do rzeczy. Linii nie elektryfikuje się z prostego powodu- Koszty. Koszty wydobycia węgla/ropy/gazu, koszty wytworzenia - TKW, koszty zmienne, koszty stałe, wprowadzenie do sieci (opłaty). Oprócz kosztów samego prądu dochodzą koszty wytworzenia słupów i bramek trakcyjnych, koszty stałe (płace), TKW (montaż), podłączenie, opłaty etc etc. Mógłbym wymieniać ich setki. Poza tym swoje zrobiło wydzielenie energetyki kolejowej w osobną spółkę, co wygenerowało wirtualne zyski dla jednej spółki kosztem drugiej ("koszty uzyskania przychodu") :-P
Odpowiedz

#59
"Virakocha" Bipy dla PKP były produkowane do 1977r. Na ówczesne potrzeby pojemny tabor był jak najbardziej wskazany. Jeśli chodzi o elektryfikację za komuny była jak najbardziej potrzebna (duże przewozy). Obecnie raczej nie ma sensu elektryfikować co najwyżej dokończyć brakujące odc. np. Korsze- Ełk
Odpowiedz

#60
@celtin88

Na główne linie jak najbardziej. Ale na linie lokalne o małym potoku nawet SP30+Bht (ryflak) był taborem mało wydajnym. Na takie linie świetnie nadawały się Vagonki. Jednak w tych czasach nikt nie myślał perspektywicznie i nie zamówił serii 810. Poza tym małopojemne SN81 nie spotkały się z szerszym zainteresowaniem PKP (raz, że były awaryjne, dwa - nie miały nawet toalet) :-|
Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
4 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.