Liczba postów: 842
Liczba wątków: 38
Dołączył: 05.04.2011
Reputacja:
0
Wczoraj, 03.04.2013, na ul. Strzegomskiej przy salonie Forda, spłonęło Volvo (7000 albo 7700) linii 149. To chyba już 3 albo 4 pożar tych Volvo we Wrocławiu... Starość, wada, druciarskie naprawy?
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... a-material
loony obczaj to:
Cytat:Dziś ok godz. 20:20 spaleniu uległ autobusu marki Volvo o numerze bocznym #8119. A dokładnie jego część gdzie znajdował się silnik. Ale w sumie nie powinno to dziwić jeżeli posłuchamy nagrania jednego z naszych forumowiczów jak pracował silnik tego autobusu dokładnie dzień wcześniej
http://www.youtube.com/watch?v=VgBkhqdS3ak
Znalezione na FB Wrocławskiego Forum Komunikacyjnego.
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Nie znam się na autach - skąd ten pożar? Wypadek czy po prostu kwestia złego utrzymania pojazdu?
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Hm... Sami fachowcy mechanicy, skoro po dźwięku doszli do tego, co było przyczyną pożaru...
No i pismaki: "straż przyjechała DOPIERO po dziesięciu minutach". Rozumiemy, że straż powinna jeździć za każdym pojazdem na wypadek pożaru?
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
rustsaltz niektórzy pieprzyli farmazony na fejsie i na YT odnośnie tego Volvo, ale wystarczy posłuchać jak pojazd chodził dzień wcześniej - ewidentnie ŹLE. Już samo brzmienie pracy pojazdu powinno było dać do myślenia kierowcy i obsłudze na zajezdni, że trzeba zajrzeć "pod maskę" i sprawdzić co się z maszyną wyprawia. Skoro ktoś tak chodzące Volvo puścił w trasę to znaczy, że są ludzie temu winni. "Samosię" by nie zapaliło i nie zepsuło ot tak po prostu, filmik jest dowodem na to, że z pojazdem było coś nie tak już dzień wcześniej.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Ja fachowcem nie jestem, ale dziwne dźwięki mogą pochodzić od łożysk, mostu napędowego itp. i niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego z pożarem. Gdyby wykluczać "na słuch" to w GOPie nie byłoby czym jeździć.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Nie jestem w stanie ocenić jak wygląda utrzymanie pojazdów w MPK, jednak po akcji zatrzymywania dowodów rejestracyjnych mam prawo twierdzić, że pojazdy wrocławskiego przewoźnika nie są bezpieczne.
Pomijam fakt, że co chwilę widzę na mieście pojazdy awaryjne, co chyba świadczy o tych, że Volvo się realnie sypie (mało kiedy widzę zdefektowanego Citaro, ale może to kwestia szczęścia). Jak to jest u Was? Niezawodne Ikarusy, nie?
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Akcje zatrzymywania dowodów są wszędzie, a jednak wypadków z udziałem autobusów miejskich jest mało.
Cytat:Jak to jest u Was? Niezawodne Ikarusy, nie?
Raczej Ikarusy są w odwrocie.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Trochę ironizuję w sprawie Ikarusów. Owszem, bardzo dużo się dowodów zabiera, ale we Wrocławiu bywało, że jednorazowo uziemiano 30-40 autobusów.
Wielokrotnie kierowcy, motorniczowie i związki zawodowe z wrocławskiego MPK wypowiadały się o tym, iż zarząd traktuje tabor po macoszemu, robi machinacje w papierach i wysyła "trupy" na trasy. To już nie Jelcz czy Ikarus, że można przysłowiowo byle sznurkiem, duct tapem czy młotkiem zreperować maszynę. Takie pojazdy wymagają porządnego serwisowania. Pożar silnika nie mógł się tak po prostu nagle stać, musiały być wcześniej jakieś sygnały (dźwięki, obroty silnika, jakiś dziwny zapach itp. czynniki) wskazujące na to, że coś jest nie tak.
Mercedesy się nie sypią, bo są nowe to proste. Volvo już mają trochę lat. Po ostatnich akcjach ITD w MPK i artykułach w mediach, gdzie ludzie pracujący w MPK wypowiadali się o stanie maszyn nie mam złudzeń - zarząd MPK odwala po prostu fuszerkę, nie dba o tabor, oszczędza na bezpieczeństwu oraz zdrowiu pasażerów i pracowników.
rustsaltz nie miałem na myśli wykluczania pojazdu "na słuch" i "widzimisię", ale jeśli praca pojazdu w odsłuchu daje pewne wątpliwości i podejrzenia to powinno się zajrzeć "pod maskę" i sprawdzić czy aby na pewno wszystko jest ok. Przecież sam z siebie się nie zapalił... Jak jedziesz samochodem i słyszysz, że coś stuka, wyje, piszczy i trze pod maską to jedziesz dalej czy zatrzymujesz się i sprawdzasz czy coś jest nie tak?
Mam znajomych w MPK i rozmawiałem trochę z nimi czy to prawda o tym co się pojawiało w mediach i Wrocławskiej na temat stanu pojazdów i mówili, że to prawda. Radzili mi przesiąść się na rower, kupić skuter albo samochód i nie korzystać z MPK. Skoro sami pracownicy takie rady dają, to znaczy że jest źle.
Oczywiście zarząd "przemawiający" przez irytującą Korzeniowską jak zwykle mydli oczy, uspokaja i bagatelizuje słowa pracowników za nic mając bezpieczeństwo pasażerów i pracowników. W końcu jednak dojdzie wreszcie do jakiejś dużej tragedii za którą winę poniesie MPK za zaniedbania których się dopuściło i wtedy dopiero nastąpią jakieś zmiany. No bo przecież "Polak mądry po szkodzie"...
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
flanker napisał(a):rustsaltz nie miałem na myśli wykluczania pojazdu "na słuch" i "widzimisię", ale jeśli praca pojazdu w odsłuchu daje pewne wątpliwości i podejrzenia to powinno się zajrzeć "pod maskę" i sprawdzić czy aby na pewno wszystko jest ok. No i pewnie przychodzi mechanik, mówi, że on tu nic nie widzi i jedzie autobus dalej.
Cytat:W końcu jednak dojdzie wreszcie do jakiejś dużej tragedii za którą winę poniesie MPK za zaniedbania których się dopuściło i wtedy dopiero nastąpią jakieś zmiany. No bo przecież "Polak mądry po szkodzie"...
We wszystkich firmach leci się w człona z utrzymaniem, niektórzy przekładają blachy i wszystko się kręci. Żaden kierowca samobójcą nie jest.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 842
Liczba wątków: 38
Dołączył: 05.04.2011
Reputacja:
0
Od czego mogło się zapalić?
Dźwięki na filmie wyraźnie wydobywają się od od skrzyni biegów lub mostu, ja obstawiałbym na 99% skrzynię.
I tutaj jest wszystko ze sobą powiązane: chłodnica automatycznej skrzyni biegów, która jeśli padnie, to olej się przegrzewa (a wtedy olej traci swoje właściwości). Zalewanie skrzyni olejem z Orlenu albo innych chrzczonym syfem (nie wiem jak tu jest, ale np. mój wujek jest mechanikiem w policji w Opolu i tam musi być przetarg na dostawę np. oleju - raz wygrał gość, który dawał taki syf, że żadne auto nie wytrzymywało - od razu się silnik gotował). Nieuzupełniane braki oleju (chociaż sądząc po dźwiękach na filmie, śmiem twierdzić, że tam chyba nic nie było...). Są też i szkoły, które mówią, że oleju w AT sie nie wymienia
Jednak pytanie: czy jak olej się zagotuje może nastąpić samozapłon? Nie wiem... Moim zdaniem coś w komorze silnika się zapala od ciepła, które wydziela silnik/skrzynia.
Od razu mówię - nie jestem mechanikiem, tylko przekazuję wiedzę, która kiedyś gdzieś nabyłem Nie wiem też jak jest zbudowane to Volvo, nie chce mi się szukać książek, więc strzelam w ciemno, że żadnych rewolucyjnych rozwiązań tam nie ma.
[ Dodano: 2013-04-04, 14:53 ]
Jest i news: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Dlaczego wyprodukowane w 2004 roku volvo zaczęło się palić? Tego w MPK nikt dokładnie nie wie. - Nikt na razie tego nie powie, trwają ustalenia. Wiemy tylko, że palił się silnik. Takie rzeczy się zdarzają.
OMG :-|
Silnik się na zapal sam z siebie! Jeśli 'takie rzeczy się zdarzają' to od jutra korzystam z własnych nóg. Jeśli silnik się zapalił to stawiam na uszkodzony przewód paliwowy - ale powtarzam, nie wiem jak w tych Volvo jest skonstruowany. Jednak trzeba pamiętać, że beznzyna/on jako płyn się nie palą, tylko spalają się opary odpowiednio zmieszane z powietrzem. Kolejnym 'pewniakiem' moze być zwarcie w instalacji elektrycznej.
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Cytat:Od czego mogło się zapalić?
Nieszczelność wężyka od paliwa / oleju co z kolei powoduje wyciekanie na rozgrzany silnik = pożar. Sytuacja bardzo znana i bardzo częsta w przypadku takich pożarów autobusów.
Liczba postów: 842
Liczba wątków: 38
Dołączył: 05.04.2011
Reputacja:
0
Jeśli by wyciekało na silnik to by się nie stało nic wielkiego, miałem taką sytuację Problem byłby jeśli poleciałoby po kolektorze wydechowym, który generuje największe ciepło.
Nie czepiam się, tylko uściślam
Liczba postów: 1 830
Liczba wątków: 27
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Poczytaj sobie informacje o palących się SU18 chociażby w Warszawie
|