Liczba postów: 506
Liczba wątków: 27
Dołączył: 22.09.2012
Reputacja:
0
Porównujemy dwa teroretyczne wagony. Oba wagony są nowe z fabryki, czyste i nie śmierdzą. Typu ogrzewania, nawiewu czy klimatyzacji i okien to nie poruszamy, bo to na inny temat. Zakładamy, że każdy z wagonów nie wiem jaki typ tego ma ale taki sam jak drugi wagon. Wagon przedziałowy jak wygląda wiadomo, bezprzedziałowy ma siedzienia w układzie niby "lotniczym".
***
moja odpowiedż: PRZEDZIAŁOWE, bo:
-Przedział zapewnia większą prywatność (mniej ludzi dookoła) a jeżeli jadę ze znajomymi, to może nawet będziemy w nim tylko my.
-W nocy jeżeli jest mało ludzi a po za wakacyjnymi i świątecznymi weekendami często tak jest i wtedy można się położyć wzdłuż (sypialny dla ubogich).
-Panel kontrolny przedziału pozwala w każdym przedziale z osobna ustawić ustawienia ogrzewania i światła wedle preferencji pasażerów. W Bezprzedziałowych nie da się w nocy nawet przygasić światła.
-Jak człowiek chce rozprostować kości to może pochodzić po korytarzu a w przedziałowym to jakoś tak nie miło łazić tam i z powrotem pomiędzy ludźmi i co chwila o nich zawawdzać.
-Przedział jest psychologicznie "do-społeczny" jadąc grupką znajomych wyraźnie wspomaga integrację, Bezprzedziałowy jest "od-społeczny", możemy rozmawiać tylko z jedną osobą. Bezprzedział może być OK ale tylko na SAMOTNE podróżowanie.
-Niezgodzę się, też że jak przedział jest na full załadowany to jest ciasno, jak teraz są miejscówki kupuję wcześniej miejsce przy oknie i tam jest spoko, opieram się na tym stoliczku i obserwuję szlak lub coś czytam, nawet nie zauważam obcych współpasażerów.
-Nie znoszę płaczących i drących się małych dzieci, be przedzale też mogę na to trafić ale są na to 10 razy mniejsze szanse niż w wagonie jednoprzestrzeniowym.
-w bezprzedziałowym można dostać absurd typu miejsce przy oknie, bez okna, albo tylko ze skrawkiem okna. W 111Arow są 4 miejsca całkowicie bez okna i jeszcze kilka tylko ze skrawkiem. Jak ktoś lubi poobserwować okolicę przez którą jedziemy, stacje itd, to porażka wtedy.
-od zawsze był przedział dlaczego nagle zmieniać to do czego człowiek się przyzwyczaił.
Dlaczego kupują składy zespolone gdzie nie ma przedziałów skoro LEO w Czechach pokazał, że w składzie zespolonym też można budować przedziały. I Niemcy też je robili podobno w ICE. Powinno być 50%/50% by każdy mógł wybrać co lubi, przedział czy bezprzedział a nie 100% bezprzedział jak np. w Pendolino za grubą kasę (jedynie managerom udostępnili tam przedział).
Mám rád Českých Drah.
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
W końcu stworzyłeś do dyskusji odpowiedni wątek.
Cytat:-Przedział zapewnia większą prywatność (mniej ludzi do okoła) a jeżeli jadę ze znajomymi, to może nawet będziemy w nim tylko my.
Zgadza się - oby tylko ta prywatność nie wiązała się z tym, że rozkładamy się na dwóch kanapach i nikt inny usiąść nie może.
W bezprzedziałowych w nocy jest dużo bezpieczniej - istnieje samokontrola swojego otoczenia a co za tym idzie kontrola współpasażerów. Zdecydowanie trudniej coś ukraść, tak sądzę.
Gordon, jesteśmy w Polsce i ortografia to nie jest nasz wymysł.Gordon napisał(a):do okoła Gordon napisał(a):współpasarzerów Gordon napisał(a):w zdłuż Popraw proszę.
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Ja też wolę wagony przedziałowe z powodów wymienionych przez twórcę tematu. Dodam do siebie, że ze względu na wzrost także wagon przedziałowy daje mi większy komfort podróżowania.
Innym pozytywnym aspektem jest możliwość, szczególnie latem, otwarcia sobie okna na tyle, na ile chcę (przy aprobacie współpodróżnych), a w bezprzedziałowym niestety tego zrobić się nie da.
Wagon przedziałowy daje mi także możliwość filmowania z okna lub na korytarzu, co też szczególnie dla takich osób, jak ja jest ważne.
Jestem oczywiście za przedziałowymi ze wszystkich względów które podał Gordon i które jak najbardziej popieram. Bezprzedziałowe wagony to porażka, mają jedną i tylko jedną zaletę która za nimi przemawia podczas jazdy samemu nocą - mniejsze ryzyko, że ktoś nas okradnie. W przedziale jak jesteśmy sami i na dobitkę zasypiamy na całej kanapie tak jak napisał Gordon mamy dużą szansę na to, że złodziej wejdzie, opendzluje nas ze wszystkiego i kiszka. W bezprzedziałówce na pewno ktoś nie będzie spać i złodziej już nie może działać tak bezkarnie.
Poza tą jedną zaletą bezprzedziałowe mają same wady. Jeśli chodzi zaś o przedziałówki to minimalnym standardem w TLK w dzisiejszych czasach powinien być wagon 141A - sześciomiejscowe przedziały, fotele z podłokietnikami i gniazdka w przedziałach. Ośmiomiejscowe dwójki to przeżytek, za dużo ludzi w przedziale jeśli pociąg ma obłożenie 100% i więcej to raz, dwa stare niewygodne kanapy zamiast foteli, nawet te modernie takie ławkowe są cholernie niewygodne w stosunku do normalnych foteli, trzy brak gniazdek.
Starą ośmiomiejscową dwójką to ja mogę jechać, ale w cenie regio. W cenie TLK wymagam standardu co najmniej 141A albo starych jedynek choć tam daje się odczuć brak gniazdek.
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 1
Dołączył: 04.09.2012
Reputacja:
0
Myślę, że jako zwykła pasażerka mogę się wypowiedzieć Zdecydowanie preferuję wagony bezprzedziałowe, zawsze staram się o miejce w takim właśnie. Przede wszystkim są dla mnie wygodniejsze - mogę sobie wyciągnąć nogi bez obawy, że potrącę osobę siedzącą na przeciwko, gdy chcę wyjść na korytarz nie muszę się przeciskać. Poza tym cenię sobie prywatność, w przediałowym jestem skazana na towarzystwo często nieprzyjemnych ludzi albo na siłę chcących zagadywać. Do tego zmuszonym się jest wpatrywać w osobę siedzącą na przeciwko. Jadąc z kimś nie można swobodnie porozmawiać. Jak chcę spać w pociągu to wybieram wagon specjalnie do tego przeznaczony, jeśli jednak już musiałabym jechać na miejscu siedzącym, wybrałabym wagon bezprzedziałowy ze względu na wsponiane już bezpieczeństwo.
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Prawie w 100% zgadzam się z koleżanką megirosa. Może tylko drobne zastrzeżenie do:
megirosa napisał(a):Do tego zmuszonym się jest wpatrywać w osobę siedzącą na przeciwko. Jeśli trafiam na jakąś młodą, miłą i piękną podróżną to jestem bardzo zadowolony :-)
Liczba postów: 23
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Zdecydowanie wolę wagony bezprzedziałowe. Jest więcej miejsca na nogi, nie muszą się przeciskać przez kilka osób, są bezpieczniejsze. Wagony przedziałowe wybieram, jeśli jadę ze znajomymi lub jak jest naprawdę niska frekwencja to siadam w przedziałowym.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
megirosa napisał(a):w przediałowym jestem skazana na towarzystwo często nieprzyjemnych ludzi albo na siłę chcących zagadywać. Albo takich, co to nawet "dzień dobry" nie powiedzą. Przedziałowy wagon wybieram tylko w RE, bo mam złe doświadczenia z malborasami.
Cytat:Jeśli trafiam na jakąś młodą, miłą i piękną podróżną to jestem bardzo zadowolony
Weź sobie E1 w dłoń i będzie Ci wszystko jedno . W sumie to jedna na wad przedziałowca. Trzeba wszystkim dookoła tłumaczyć czego się człowiek uczy.
Cytat:Jak chcę spać w pociągu to wybieram wagon specjalnie do tego przeznaczony
Czasem trzeba się zdrzemnąć w pociągu za dnia, wtedy przedziałowiec jest mniej wygodny.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 2
Dołączył: 10.10.2012
Reputacja:
0
W sumie wątek o wagonach, ale mam nadzieję, że nie nadużyję niczyjej uprzejmości, jeśli powiem o swoich preferencjach ogólnie (wagonami jeżdżę rzadko, najczęściej jednak EZT).
Najbardziej mi odpowiadają miejsca siedzące w układzie metro, takie jak w 19WE, 27WE, 35WE używanych przez SKM W-wa. Ich zalety to:
- doskonała widoczność (zwłaszcza poza godzinami największego zapełnienia),
- szerokie przejście (koszmarem jest przeciskanie się w zatłoczonym 14WE czy EN57),
- większa elastyczność wykorzystania miejsca (są osoby różnej postury, z bagażem i bez),
- łatwy dostęp do drzwi i nikt nie da rady położyć nóg na siedzeniach naprzeciw ;-)
Teraz pozostaje sobie tylko wyobrazić, co by było gdybym miał jechać w takiej przestrzeni nie 30 min., a kilka godzin, hm, chyba byłbym jednak zadowolony...
Lubię też siedzieć na rozkładanych siedzeniach-dostawkach w świetle drzwi (ER75, EN76 KM). Trzeba wtedy umożliwić innym pasażerom wejście/wyjście. Za to zalety podobne jak w układzie metro, plus ta, że żadne indywiduum o pijanym oddechu lub rozpychające się na boki się nie przysiądzie.
Osobiście mam klaustrofobię, gdy muszę gnieść się z kimś obcym na przestrzeni ograniczonej ścianą i podłokietnikami. Dlatego relacje między siedzeniami mają dla mnie większe znaczenie od tego, czy wagon/pojazd jest przedziałowy czy bezprzedziałowy.
Liczba postów: 506
Liczba wątków: 27
Dołączył: 22.09.2012
Reputacja:
0
To jak masz jak to nazywasz klaustrofobię, choć ta naprawdę dotyczy raczej czego innego to możesz siedzieć w wagonie na korytarzu na rozkładanym siedzonku... Mnie się takie siedzonka metro nie podobają się bo lubię oglądać mijany teren przez okno.
Kwestia stukania się kolanami w układzie do siebie zależy tylko od odległości między tymi siedzeniami. Stuka sie kolanami w 2 klasie wagonu przedziałowego i w członach sterowniczych (skrajnych) EN57. Natomiast w 1 klasie wagonu przedziałowego i w członie rozrządczym (środkowym) EN57 siedzenia są na tyle szeroko, że stukanie kolanami nie występije nawet przy pełnym załadowaniu.
Mám rád Českých Drah.
Liczba postów: 5 941
Liczba wątków: 146
Dołączył: 20.08.2010
Reputacja:
5
Zależy jakie długie nogi się ma
Dawno nie jechałem pociągiem TLK, ale kiedy robiłem to ostatni raz, to pamiętam, że bardzo przeszkadzał mi fakt, że nie mogłem sobie wyciągnąć nóg. Bezprzedziałowym nigdy nie jechałem. Dla znających temat... więcej jest miejsca na nogi niż na przykład w Polskim Busie?
Liczba postów: 506
Liczba wątków: 27
Dołączył: 22.09.2012
Reputacja:
0
no ja mam 180 cm i w 1 klasie wagonu przedziałowego na pewno nie ma opcji na stukanie się nogami, zakładając, że masz je normalnej pozycji siedzącej. Zaznaczam, że 1 klasa w tej samej długości wagonie ma jeden przedział mniej, stąd więcej miejsca. Może nie wszyscy to wiedzą i myślą, że 1 klasa to tylko 6 siedzeń zamiast 8 a w pociągu EIC to samo bo tu i tu 6 siedzeń. Ale nie tylko bo też są przedziały szersze.
W 2 klasie jednak moim zdaniem problem dotyczy, pasażerów, jadących w święta i na wakacje w dzień zmiany turnusu. Jak ktoś często jeździ TLK w innych terminach to na pewno zauważy, że często te pociągi są pustawe. A rezerwacja miejsca sprzedaje tak, że zapełnia wagony po kolei, więc tam gdzie dostałeś rezerwacje jest tłok a idziesz do wagonu na drugi koniec pociągu i tam większość przedziałów jest pusta !!! A przecież nie musisz siedzieć tam gdzie masz miejsce. Na prawdę nie ma lepszej frajdy, niż przedział tylko dla Ciebie.
Mám rád Českých Drah.
Liczba postów: 281
Liczba wątków: 6
Dołączył: 13.06.2010
Reputacja:
0
Bezprzedziałowy, czuję się tam bardziej komfortowo i intymnie. Nikt się na mnie nie gapi co robię.
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Jacek Z. napisał(a):Najbardziej mi odpowiadają miejsca siedzące w układzie metro Miejsc siedzących w układzie metro jest mniej, dlatego nie nada się na dłuższe trasy
Cytat:A rezerwacja miejsca sprzedaje tak, że zapełnia wagony po kolei
Nie po kolei, a według schematu, chyba że nas pani kasjerka lubi i sprzeda nam miejsce na środku przy większości pociągu pustej
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 2
Dołączył: 10.10.2012
Reputacja:
0
Ostatnio, po bardzo długiej przerwie, miałem okazję nieco pojeździć. W przedziałowym jest dziwnie jakoś gdy się siedzi na korytarzu - ludzie się na mnie gapią (że może złodziej, gapowicz, czy coś...), ja się gapię na nich (bo inaczej nie widzę tego co się dzieje za oknem z ich strony). Przy kibelku można rozprostować kości, ale też paść od smrodu wc-kostki.
Przedziałowym jechało się super, póki nie w weekend i w odpowiednim (czytaj: mało zapełnionym) wagonie. Gdy musiałem pojechać w sobotę, do wagonu wpakowała się gromadka 30-, 40-letnich Turków (najprawdopodobniej) i zrobili trzodę: pokrzykiwali na siebie, grali w karty, jeden głośno słuchał z mp3 romantycznych hitów żałośnie przy tym zawodząc (ku uciesze podróżnych). W końcu któryś z nich włączył głośną muzykę z piszczącego głośnika telefonu. Nie interweniowałem, bo już zbliżała się moja stacja. Pomyślałem tylko, że nieprędko kupię kolejnego kebaba ;-)
|