Kółeczka a noclegi

[Gżągal]

Za Polski Ludowej robiono w wiejskich remizach - zwłaszcza tych położonych na głębokim "zadupiu" - pokoje gościnne z myślą o strażakach z zewnątrz, żeby w razie jakieś kontroli, wizytacji mieli gdzie się przespać. Nigdy w takim czymś nie spałem - ale może warto spróbować?

[masovian]

Hmm, nie wiedziałem że tak można - zapytam znajomego z OSP i dam znać jak to wygląda w okolicach Poznania :-).

No właśnie. Ja wiem, że u mnie w OSP nie ma żadnych pokoi gościnnych.

Za Polski Ludowej robiono w wiejskich remizach - zwłaszcza tych położonych na głębokim "zadupiu" - pokoje gościnne z myślą o strażakach z zewnątrz, żeby w razie jakieś kontroli, wizytacji mieli gdzie się przespać. Nigdy w takim czymś nie spałem - ale może warto spróbować?

Równie dobrze możesz zadzwonić do urzędu miasta/wójta gminy czy sołtysa i spytać czy nie mają pokojów gościnnych albo losowo wybranego gościa z ksiązki telefonicznej. Wyższa skuteczność. Na OSP w dniu przyjazdu nie liczyłbym. To jest jednostka ochotnicza. Tam nikt nie musi kiedykolwiek być, a już najmniej w nocy. O pożarze informują się za pomocą syreny, gdy ktoś przybiega z infromacją o pozarze i włącza syrenę. I w zasadzie tyle.

[Kolejoman]

W dużych miastach warto szukać przez booking.com. Można znaleźć trochę tanich noclegów.

[DamianT]

O pożarze informują się za pomocą syreny, gdy ktoś przybiega z infromacją o pozarze i włącza syrenę.

Nie, nie działa to tak Syreny uruchamia centrala. I w zasadzie w momencie powinna być łączność radiowa między danym OSP, a centralą na dany region.

[Mariusz W.]

Tytułem sprostowania.

DamianT, owszem są powiaty gdzie syrena włączana jest zdalnie ze stanowiska Państwowej Straży Pożarnej. Jednocześnie urządzenie włączające syrenę samoczynnie wysyła SMS-y strażakom. Gdzieniegdzie SMS-y równolegle wysyłane są także ze stanowiska PSP, gdzie dodatkowo znajduje się adres i krótki opis zdarzenia.
Ale nie wszędzie tak jest, są OSP gdzie wciąż syrenę włącza się z miejsca. Państwowa Straż Pożarna dzwoni do wyznaczonego strażaka mieszkającego najbliżej, ten biegnie i włącza. Z resztą są jeszcze jednostki, gdzie za wozem bojowym jest ciągnik rolniczy, więc o czym mówimy. ;-)
Niezależnie od powyższego, zawsze powinna być też możliwość włączenia syreny z miejsca przez każdą osobę postronną.

[DamianT]

Mariusz W., ok, dzieki za wyjaśnienie. Nie wiedziałem, że sa jeszcze tak zacofane miejsca