Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Albo dzieci, albo infrastruktura
Norwegia ma potężne zasoby ropy i gazu. Oni nie muszą brać nic od kogo.

Inwestycje muszą mieć budżet, ale nie muszą i IMHO nie powinny być finansowane z budżetu państwa.

Kwestia udziału UE w inwestycjach jest mocno przesadzona. Ponadto istnieje kompletne niezrozumienie, że do tych inwestycji UE kompletnie nie jest potrzebna. Żeby byłą jasność nie jestem przeciwnikiem UE. Podoba mi się, że nikt mi nie chce sprawdzać paszportów i nie ściga mnie w górach na granicy, że sobie przeszedłem. Ale inwestycje można by robić również bez UE i w takiej samej wielkości.
Po pierwsze, UE nie finansuje niczego w całości.
Po drugie, UE oddaje część i to dopiero po ukończeniu inwestycji. Na resztę trzeba wziąć kredyt.
To wszystko oznacza, że te inwestycje są realizowane większości z wyłącznie polskich pieniędzy.
Teraz pojawia się pytanie: dlaczego wcześniej tego nie realizowano.A odpowiedź na to brzmi: bo nie było mechanizmu frajera.
UE ma fundusz. Więc mentalnością Polaka jest brać, żeby nie być frajerem. A że to wychodzi czasami drożej niż gdyby to finansować inaczej, to już nikogo nie obchodzi.
Ale państwo polskie mogło wcześniej stworzyć taki fundusz inwestycyjny jaki ma UE i działać dokładnie w ten sposób wywołując mechanizm frajera. Ale do tego trzeba jakiejś wizji takiej jak np. plan Morawieckiego, a nie oferować tylko ciepłą wodę w kranie...
Odpowiedz

No właśnie.
Jasne, że Unia Europejska nie przeznacza całych sum na inwestycje, bo to byłoby niemożliwe. Tylko teraz pytanie, czy rząd Unii Europejskiej zawsze dokładnie sprawdza efekt inwestycji, jakie były i są w Polsce?
Niestety, Polska ma negatywną opinię na temat niegospodarności wśród wielu, zachodnich krajów, co jest niestety uzasadnione.
Czy wszystkie, unijne środki były i są prawidłowo inwestowane? Czy urzędnicy w Polsce zawsze dbają o dobre gospodarowanie tymi środkami? Bo przecież słyszy się o niepotrzebnych inwestycjach, gdzie wyłożono miliony złotych, zamrożono te pieniądze, a potem się okazało, że te środki można było przeznaczyć na ważniejsze cele. Tutaj taki przykład nowoczesnego lotniska w Radomiu, gdzie to lotnisko zostało zmodernizowane, chyba też ze środków unijnych, a koszt tej inwestycji, to ok. 100 milionów złotych.
No i potem okazało się, że mało kto korzysta z tego lotniska, bo po co, skoro jest w Warszawie, największe w Polsce lotnisko, gdzie z Radomia, to tylko 1000 kl. drogi.

Niepotrzebna inwestycja, która pochłonęła tyle milionów, a skoro prawie nikt nie lata tam samolotami ( a i tak jest tylko kilka połączeń międzynarodowych ), to nie mają zysku z tego i nie ma jak utrzymać lotniska i płacić pensje pracownikom tego lotniska.
Konkurencja warszawska robi swoje na lotnisku, a w Radomiu pustki na lotnisku...
Zamiast wyrzucać tyle milionów w niepotrzebne lotnisko, mogliby tymi środkami sfinansować nie jedną, inna i potrzebną inwestycję.
Ale ktoś popełnił błąd i teraz nie ma od tego odwrotu, bo te miliony są nie do odzyskania, a nikt nikomu nie sprzeda tego lotniska, żeby ktoś też miał straty, nie mając zysków z lotów.
Czy to nie jest marnotrawienie unijnych środków? W Unii, powinni wyciągnąć konsekwencje wobec urzędników w Radomiu, którzy wywalili tyle kasy i nic z tego nie ma. To powinno być przez Unię sprawdzone, zbadane.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.

Odpowiedz

Koni napisał(a):No właśnie.
Jasne, że Unia Europejska nie przeznacza całych sum na inwestycje, bo to byłoby niemożliwe. Tylko teraz pytanie, czy rząd Unii Europejskiej zawsze dokładnie sprawdza efekt inwestycji, jakie były i są w Polsce?

Nie i to nie tylko w Polsce.

Cytat:Niestety, Polska ma negatywną opinię na temat niegospodarności wśród wielu, zachodnich krajów, co jest niestety uzasadnione.

To co się dzieje w Polsce to jest pikuś. W takiej Brazylii 60% parlamentarzystów ma zarzuty korupcyjne iw cale to nie przeszkadza im w parlamencie wygłaszać płomienne mowy przeciwko korupcji. ;-D

Cytat:Bo przecież słyszy się o niepotrzebnych inwestycjach, gdzie wyłożono miliony złotych, zamrożono te pieniądze, a potem się okazało, że te środki można było przeznaczyć na ważniejsze cele. Tutaj taki przykład nowoczesnego lotniska w Radomiu, gdzie to lotnisko zostało zmodernizowane, chyba też ze środków unijnych, a koszt tej inwestycji, to ok. 100 milionów złotych.
No i potem okazało się, że mało kto korzysta z tego lotniska, bo po co, skoro jest w Warszawie, największe w Polsce lotnisko, gdzie z Radomia, to tylko 1000 kl. drogi.

Lotnisko w Radomiu to i tak pikuś. Wbrew pozorom tam coś lata i tego jest coraz więcej. Inna historia, że to jest tego typu miastu potrzebne jak przysłowiowie "w du*ie zęby". No ale miasto kilkakaaście lat temu straciło status stolicy województwa i ma dalej sny o potędze.
Ale lotnisko relatywnie niewiele kosztowało. Zamknęło się to w liczbie kilkudziesięciu milionów, a tymczasem takim Modlin kosztował ponad 400 mln. Szymany-CIA eeee... znaczy Olsztyn-Szymany kosztowało coś koło 200-300 mln a lotów ma mniej więcej tyle co Radom.

Ale wszystko to działa. A powstały w Hiszpanii takie lotniska co w ogóle nic z nich nie lata i rdzewieją. Ale UE się połapała i już nie daje na lotniska. Białystok chciał sobie ufundować, co miałoby większe uzasadnienie niż Szymany, ale UE powiedziała: nie. Z lotniskami się skończyło.
Odpowiedz

DamianT napisał(a):Do tego ludziom się wydaje, że prowadzenie firmy, to siedzenie w domu i zrzucanie wszystkiego na pracowników. To ma się fo prawdy tak samo, jak to, że kiedyś wylądowałem na księżycu.
Skoro często odwołujesz się tu do przykładów swoich znajomych, to i ja tak zrobię.
Mam znajomą, która ma sklep. Nie wiem z czym, ale ma go już dość długo, a wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy może zrobić od ręki.
Podczas dyskusji o zakazie handlu w niedzielę i święta rzuciliśmy jej, że przecież może sama stanąć na sklepie i prowadzić sprzedaż w te obecne kilka dni w roku. Z wielkim obrzydzeniem stwierdziła, że nie, bo "gdzie ona będzie na kasie siedzieć".
Więc jak najbardziej są przypadki ludzi prowadzących firmy, siedzących w domy i zrzucających prawie wszystko na pracowników. Czy i w jakiej skali to zjawisko występuje, to już nie wiem dokładnie.
Odpowiedz

Są takie firmy, w których ich właściciele sami niewiele muszą robić, bo mają od tego pracowników. Ale myślę, że nie w każdej firmie tak jest.
Zależy od branży. Zresztą, nawet jeżeli w niektórych firmach ich właściciele nie muszą sami pracować, bo mają od tego pracowników, to nie znaczy, że oni nie mają niczego na głowie, bo mają, i to dużo.
Każdy właściciel firmy za wszystko odpowiada, a są to: podatki, ubezpieczenie, wynagrodzenia dla pracowników, wyposażenie w sprzęt i urządzenia, dobra reputacja firmy, rzetelność w prowadzeniu firmy.
Także to nie jest łatwa sprawa, bo właściciele tych firm, czasami są pod presją psychiczną jeżeli czegoś nie dopatrzą, o coś nie zadbają.
Fizycznie nie muszą sami pracować, ale pracują umysłowo, i to z obciążeniem.

Ja nie wiem, czy ja dałbym radę prowadzić jakąś firmę, bo nie mam co do tego pewności.
Nie wiem czy w ogóle udałoby mi się założyć jakąś działalność, bo na to trzeba mieć dobry pomysł, jakiegoś wspólnika lub wspólników, którzy by mi pomogli, bo sam mógłbym nie dać rady.
No i musiałoby być też zaufanie wzajemne do siebie w prowadzeniu firmy, a z tym bywa róznie.
Są przypadki, gdzie "wspólnicy" się okradają, wykorzystują i tracą do siebie cenne zaufanie, bo ktoś zawodzi w firmach.
To jest pewne ryzyko w prowadzeniu firm.

[ Dodano: 2016-07-03, 14:33 ]
Trochę zbiegamy z tematu, ale coś jeszcze dopiszę.
Byłem na wyjazdach integracyjnych, z pewną grupą ludzi, na których rozmowy były prowadzone na temat pracy i zakładania własnych działalności.
Pod tym kątem były organizowane te wyjazdy.
Pamiętam, jak byliśmy w Krakowie, gdzieś na świetlicy jakiegoś budynku i tam Panie, z doradztwa zawodowego nam mówiły, jak to fajnie jest zakładać własne działalności, żeby mieć coś swojego.
Tylko że teoretycznie, to może jest fajne, ale w praktyce już nie.
Nie każdy byłby w stanie zgromadzić sporą sumę pieniędzy na "rozkręcenie" działalności, a zawsze musi być własny wkład w firmy.
Fakt, że można uzyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej lub z jakiegoś innego funduszu na założenie działalności, ale myślę, że jak by się to komuś nie udało, to trzeba by zwrócić im te pieniądze, które oni wyłożyli.
Dlaczego mieliby dawać komuś za darmo pieniądze, bo komuś nie wyszło z działalnością?
Podstawowa sprawa, to wiedza i jakieś umiejętności w branży, ciekawy pomysł, uczciwość, rzetelność.
Do tego trzeba się nadawać.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.

Odpowiedz

Mariusz W. napisał(a):Więc jak najbardziej są przypadki ludzi prowadzących firmy, siedzących w domy i zrzucających prawie wszystko na pracowników.

Zapytaj się jej, czy rozmowy z klientami biznesowymi też wysyła pracowników.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

Taaaa... Sklep i rozmowy biznesowe... :-D

Już widzę ich przykład: "Tę szynkę to można mi pokroić na plastry?" ;-D
Odpowiedz

masovian, a uzyskiwanie dobrych cen u hurtowników? Dzięki za dowód, że jednak nie masz pojęcia o biznesie Smile
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

W porównaniu z twoja wiedzą o makorekonomii to powinieneś mi się kłaniać w pas w tej kwestii... :-P

A ceny hurtowników to nadchodzą pisemnie często... Ponadto gdy firma jest poważna to prezes też wysyła ludzi do poszczególnych rozmów, bo nie ma czasu i często się nie zna...
Odpowiedz

masovian, napiszę krótko: Teorię masz opanowaną do perfekcji. Ale w praktyce często bywa inaczej Smile
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

Koni napisał(a):Każdy właściciel firmy za wszystko odpowiada, a są to: podatki, ubezpieczenie, wynagrodzenia dla pracowników, wyposażenie w sprzęt i urządzenia, dobra reputacja firmy, rzetelność w prowadzeniu firmy.
W spółkach kapitałowych (sp. z o.o. można założyć już z funduszem 5 tys. zł) właściciel w razie upadłości traci tylko wniesiony wkład.
Pracownik w razie upadłości traci pracę i zmienia się jego sytuacja życiowa. Mimo że jest najbardziej poszkodowany na tym, jego roszczenia nie są zaspokajane w pierwszej kolejności.

Kto jest w lepszej sytuacji?
DamianT napisał(a):Zapytaj się jej, czy rozmowy z klientami biznesowymi też wysyła pracowników.
Takich rozmów prowadzi może jedną na dwie miesiące. To bez znaczenia.
Odpowiedz

DamianT napisał(a):masovian, napiszę krótko: Teorię masz opanowaną do perfekcji. Ale w praktyce często bywa inaczej Smile

A wiesz, że mógłbym napisać to o Tobie? Jedziesz na teorii, że niskie podatki są super, ale nie chcesz przyjąć do wiadomości, że praktycznie jest dokładnie odwrotnie i że niskie podatki są głównie tam, gdzie jest wielkie dziadostwo oraz smród, bród i ubóstwo...

Mariusz W. napisał(a):W spółkach kapitałowych (sp. z o.o. można założyć już z funduszem 5 tys. zł) właściciel w razie upadłości traci tylko wniesiony wkład.

Nawet i to niekoniecznie. Przed ogłoszeniem upadłości cały majątek można bezkarnie "sprywatyzować" lub przenieść do spółki bez długów.
Odpowiedz

masovian napisał(a):Jedziesz na teorii, że niskie podatki są super, ale nie chcesz przyjąć do wiadomości, że praktycznie jest dokładnie odwrotnie i że niskie podatki są głównie tam, gdzie jest wielkie dziadostwo oraz smród, bród i ubóstwo...

A wysokie tam, gdzie ludzie zarabiają dużo więcej niż w Polsce, pracując krócej Smile Czaisz różnicę?
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2

Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
Odpowiedz

A nie pomyślałeś nigdy, że zarabiają więcej bo podatki są większe? Patrząc na raczej Skandynawię to oczywiste.
Odpowiedz

Podobno, że najwyższe podatki ma Norwegia i Szwecja, bo to najbogatsze kraje w Europie. Nie pomijam też Wielkiej Brytanii, bo i tam mają wysokie podatki. Tylko trzeba pamiętać, że w tych krajach, szczególnie Norwegia i Szwecja jest kilka razy droższe życie niż w Polsce.
Fakt, że tam są i zarobki wysokie, ale to też się równoważy w takich krajach. Polacy i inni obcokrajowcy, którzy tam mieszkają i pracują, sporo wydają na życie, więc wcale nie mają tak wiele kasy.
No chyba że ktoś sobie tam wszystkiego odmawia i haruje całe dnie, żeby coś zaoszczędzić. To zależy od stylu życia, od gospodarności kasą i umiejętności oszczędzania. Nie każdy to potrafi.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.

Odpowiedz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 Melroy van den Berg.