26.08.2016, 14:31
Otwieram, przy następnych wyzwiskach zamykam na dłużej lub na amen.
Jaro
Albo dzieci, albo infrastruktura
|
26.08.2016, 14:33
I teraz myślę, że będzie spokój.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
27.08.2016, 23:46
Lubuszanin napisał(a):Czy mam rozumieć że to była jakaś delikatna sugestia wobec mnie jak i wielu tutaj osób co miał do czynienia z pracą fizyczną jako ktoś kto jest gorszy ?Uspokój się i przeczytaj ze zrozumieniem. Chodziło mi o pracę za nędzne stawki 8-10 zł / godz, tudzież o inną pracę niestabilną. Ludzie się takiej pracy podejmują, bo nie ma innej. Lubuszanin napisał(a):Nie chce być chamski, ale pomyśl sobie zawsze tą poręcz przy schodach musiał wykonać jakiś chłop, który chciał uczciwie zarobić na chleb a nie siedzieć na stołku i pobierać zasiłek.Człowieku, czy ja napisałeś coś przeciwko osobom wykonującym poręcze czy rozdającym ulotki na ulicy!? I dlaczego zakładasz, że poręcze wykonują tylko pracownicy niewykwalifikowani, którzy akurat taką pracę znaleźli z braku innej? Lubuszanin napisał(a):Żyjesz w nierealnym świecie. Nie ma roboty tej co chcesz, bierz czasowo inną, przeczekaj słaby okres zanim znajdziesz coś lepszego, byleby nie na bezrobociu.Co miałem brać? Jakąś robotę na śmieciówce, gdzie w wymaganiach wpisano wymagane wykształcenie "niepełne podstawowe"? To po to się uczyłem po nocach, aby cała edukację ponadpodstawową 8 lat wyrzucić do kosza i przyjąć taką ofertę? Nie byłem przyciśnięty do muru, aby brać co popadnie, a to chyba normalne, że szuka się czegoś względnie stabilnego. Lubuszanin napisał(a):To czy powinno czy nie powinno zostać zlikwidowany Stilon, to co to wnosi.Wnosi. Trzeba być świadomym sytuacji w której się znalazło i wiedzieć, co ją spowodowało. Lubuszanin napisał(a):Punktem wyjściowym jest właśnei to co zrobili pracownicy po upadłościTo nie jest punkt wyjściowy, to jest kwestia wtórna upadłości. Upadłość nie bierze się znikąd. Trzeba wiedzieć, dlaczego jest się zwalnianym. Rozumiem, że jak Cię zwalniają, to nie żądasz żadnych wyjaśnień i podania przyczyny? Ot tak z marszu przyjmujesz informację o zwolnieniu? Bo ja chciałbym wiedzieć, dlaczego tracę pracę, dlaczego zakład upada - przecież to ma wpływ na moją sytuację życiową i nie można być tylko pionkiem w tym wszystkim. Trzeba żyć świadomie. Lubuszanin napisał(a):Ja się nigdy nie domagałem, bo mnie nauczono że do wszystkiego należy dochodzić samemu.Żyjemy w społeczeństwie zorganizowanym. Sam nic nigdy nie osiągniesz. To co osiągasz jest wypadkową wielu innych czynników wokół. No chyba że piszesz o dzikim życiu w dżungli - wtedy możesz coś sam upolować. Lubuszanin napisał(a):Pokazać Ci jak się utrzymuje dziecko, budowę domu, drugie dziecko w drodze, po zwolnieniu z Zastalu, bo chyba byś sobie nie poradził.A kto Ci kazał dzieci robić i dom budować? :-D W końcu chwalisz się czy żalisz, bo nie rozumiem co ma tutaj do rzeczy przytaczanie kto ile ma dzieci i czy ma dom. Dwójka dzieci i dom to nic takiego, co mają powiedzieć rodziny z czwórką dzieci, mieszkające w małym mieszkaniu w bloku? I co ma do tego zwolnienie z Zastalu, skoro nie obchodzą Cię przyczyny zwolnienia i rozwalenia Zastalu. Lubuszanin napisał(a):A skoro miałeś minimalne środki na utrzymanie się to widzę duże zasiłki miałeś. Rozumiem Twoją postawę, dlaczego bezrobocie tak Ci nie straszne.Co to za pomówienia? Nie miałem prawa do zasiłków! Miałem oszczędności odłożone wcześniej, choćby ze stypendium na studiach. Miałem też pomoc rodziny w utrzymaniu. No ale widzę, że znasz mnie lepiej niż ja sam, skoro twierdzisz że bezrobocie mi niestraszne. Chcesz napisać, że jestem jakimś nieużytkiem rolnym? Chcesz mnie obrazić w ten sposób? Nie jestem żadnym pasożytem społecznym, aby bezrobocie było mi nie straszne! DamianT napisał(a):Poniekąd masz rację, ale znam i taki przypadek, że kobieta zarabiała dwa razy tyle ile dostaje na dzieci. I zrezygnowała z pracy Bo się robić nie chce!Dokładniej, proszę. Ile zarabiała lub ile dostaje?
29.08.2016, 09:18
Dwa razy tyle. Przecież jest napisane. To nie jest wystarczające? Domyśl się, że 1000zł się raczej nie zarabia.
Mój kolejowy kanał na YT: http://www.youtube.com/user/MMERLIN2
Moja strona kolejowa na FB: https://www.facebook.com/DamianTkolej
29.08.2016, 09:53
Koni napisał(a):I teraz myślę, że będzie spokój. No przy takim zacięciu niektórych "specjalistów" od ekonomii, nie sądzę...
30.08.2016, 06:33
DamianT napisał(a):Domyśl się, że 1000zł się raczej nie zarabia.Skąd mam się domyśleć? Zarabia się tyle, w Akademii Sztuki w Szczecinie portierzy zarabiają 4 zł / godz. Mam rozumieć, że zarabiała 2000 zł netto, a zrezygnowała z pracy dla 1000 zł?
30.08.2016, 09:35
Mariusz W. napisał(a):DamianT napisał(a):Domyśl się, że 1000zł się raczej nie zarabia.Skąd mam się domyśleć? Zarabia się tyle, w Akademii Sztuki w Szczecinie portierzy zarabiają 4 zł / godz. To nie jest niemożliwe - bo zarabiając 2000 netto z tego opłacasz opiekunkę/żłobek/przedszkole dla dzieci. Może tak wyjść, że 1000 netto przy opiece nad dzieciakami w domu będzie się bardziej kalkulował, tym bardziej że pracując w początkowym okresie życia dzieciaków ZAWSZE wypadają zwolnienia/opieka, która nie dość że mniej płatna, to ryzykowna jeśli chodzi o utrzymanie się w pracy...
30.08.2016, 09:40
Przecież niektórzy urzędnicy nie mają dobrych zarobków, a wykonują poważną pracę, i to przez sporo godzin.
W dzisiejszych czasach, to, że ktoś ma studia ukończone na jakimś kierunku, nie oznacza, że będzie miał dobrze płatną prace. Teraz panuje "moda na studiowanie" tylko co z tego? Nie wszystkie kierunki na uczelniach są dobre, a problemem jest to, że brakuje nauczania praktycznego na studiach, bo wiele kierunków jest tylko teoretycznych. Są kierunki studiów, na których uczy się i praktyki, ale to nie są łatwe studia. Np. inżynieria, budownictwo, wydziały mechaniczne. Są to niełatwe kierunki i trzeba tam być dobrym. Nie każdy się nadaje do takich kierunków.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
30.08.2016, 10:08
Koni napisał(a):a problemem jest to, że brakuje nauczania praktycznego na studiach, bo wiele kierunków jest tylko teoretycznych. Powiedziałbym, że niemal wszystkie. A już na pewno nie ma takiego kierunku, który by dawał 100% wiedzy potrzebnej do zawodu. Ekologia na informatyce i logika matematyczna na dziennikarstwie to normalka w polskim szkolnictwie. Bo szkoła wyższa w Polsce, de facto, nie jest od nauczania czegokolwiek, tylko od zatrudniania kadr akademickich...
30.08.2016, 12:03
No oczywiście.
Patrzy się na dobre stanowiska nauczycielskie, a najbardziej chodzi o to, żeby na prywatnych studiach zapisywało się jak najwięcej ludzi, bo za takie studia trzeba płacić, nie mało. Ktoś może ukończyć takie czy inne studia, ale niewiele wyniesie z takich studiów, ponieważ nie nauczono go dobrego, praktycznego zawodu i jest problem z lepszą pracą. Moim zdaniem, dużo lepszym rozwiązaniem są różne kursy zawodowe, oczywiście też płatne, ale tam można się czegoś nauczyć, jeżeli są dobrzy nauczyciele od kursów. Jak ja byłem w szkole i uczyłem się zawodu ( wprawdzie nie lubię tego zawodu, no ale jest ), to w ostatniej klasie miałem nauczycielkę od zawodu, która sobie trochę lekceważyła nauczanie uczniów, ponieważ była na stanowisku i jej za to płacili. Można było to po niej zauważyć. Z takim podejściem nie można uczniów dobrze czegoś nauczyć, no ale to też zależy od samych uczniów, jak oni podchodzą do nauki. Wracając do studiów, teraz panuje taki szpan wśród studentów i to widać. Nastała "moda na studia", bo powstają coraz to nowe kierunki, ale sporo z nich, to nie są dobre kierunki. Wmawia się młodzieży, żeby wszyscy szli na studia po szkołach średnich, bo to jest taki szpan, a tak naprawdę, to chodzi o "zapełnianie" uczelni i utrzymywanie całej kadry wykładowców. Tak, jakby brak studiów był czymś gorszym, bo tak to się teraz postrzega. A można mieć dobre technikum ukończone, nawet bez MATURY i to też jest ważne. Kiedyś nie było takich kierunków studiów, bo nie było to potrzebne, gdyż były popularne szkoły zawodowe, technikum i ludzie zdobywali dobre zawody, po których mieli pracę w zakładach, bo zakłady pracy funkcjonowały wszędzie. Zaniedbano takie szkolnictwo, rozwalono dobre zakłady pracy, a teraz stworzyli licea, w których nie ma żadnych zawodów. No chyba, że licea ekonomiczne, plastyczne, ale to są wyjątki. Natomiast, na studia się też nie każdy nadaje, bo do pewnych kierunków muszą być predyspozycje, jak np. prawo, medycyna, policjant. Wiele osób studiowało coś i rezygnowało ze studiów, bo nie dawali rady i wybierali niewłaściwe kierunki. [ Dodano: 2016-08-30, 13:09 ] Szkolnictwo wyższe nie jest ani obowiązkiem, ani przymusem. Nikt nie musi się zmuszać do studiowania jakiegoś kierunku, który mu nie pasuje. Na kierunki niewłaściwe na studiach, ludzie się zapisują właśnie "dla szpanu" lub dlatego, że tak im się wmawia, że bez studiów jest się nikim, nic nie znaczącym, a to jest nieprawda.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
30.08.2016, 12:09
„Teraz stworzyli licea” - płacą ci za te bzdury? Licea ogólnokształcące są starsze od ciebie... pomijam peany na temat „wszędzie zakłady pracy” - tęskni się do realnego socjalizmu, co? Choć też raczej nie pamiętasz jak to naprawdę było...
30.08.2016, 12:20
Owszem, licea ogólnokształcące już były od dawna, ale nie było ich wiele, za to było popularne technikum z wieloma kierunkami.
Kładziono nacisk na praktyczne zawody, bo było zapotrzebowanie na dobrych fachowców w tamtych czasach. Teraz, licea są popularne, a technikum już prawie nie. Jakie są teraz zawody w technikum? Może jest tylko kilka zawodów i do tego system nauczania się zmienił.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
30.08.2016, 12:25
Koni napisał(a):Natomiast, na studia się też nie każdy nadaje, bo do pewnych kierunków muszą być predyspozycje, jak np. prawo, medycyna, policjant. A jakie to niby predyspozycje trzeba mieć, żeby studiować prawo? Jak się komuś nie chce uczyć i chciałby mieć wszystko tanim kosztem, po linii najmniejszego oporu to będzie szukał wymówek w predyspozycjach.
30.08.2016, 12:27
Nie powiedziałbym, że to są takie bzdury.
Chodziło mi o to, że w całej Polsce funkcjonowały, różne zakłady pracy, a najwięcej ich było na ŚLĄSKU i ludzie mieli tam pracę. Stocznia Szczecińska, Gdyńska i Gdańska też funkcjonowały, a ilu tam ludzi pracowało? Co teraz zrobili z tym przemysłem? To jest jedna, wielka ruina. [ Dodano: 2016-08-30, 13:32 ] Nie, to nie chodzi o żadne wymówki, ale o rzeczywistość. Żeby zostać takim policjantem, i to w poważnych wydziałach, muszą być jakieś predyspozycje do tego zawodu. Trzeba się do takiej roboty nadawać, psychicznie, fizycznie i pod innymi względami. Jeżeli ktoś nie będzie dobrym policjantem i będzie źle wykonywał swoją pracę, to zwolnią go z takiej pracy i przyjmą tego, który będzie się lepiej do tego nadawał. N tym to polega w pracy w policji. Akurat ja się interesuje pracą policji i dużo wiem o policji, ogólnie. Ale najbardziej mnie pasjonuje policja kryminalna i wydział zabójstw.
W dzieciństwie wychowywałem się na torach kolejowych szczecińskiego dworca i stąd pozostał sentyment do kolei.
30.08.2016, 12:42
Proszę cię, Koni, nie opowiadaj pierdół o liceach. Były od dawna i zawsze było ich sporo. Popularyzacja studiów po prostu spowodowała tworzenie kolejnych.
Tęsknota za przemysłem i pełnym zatrudnieniem - wbrew rachunkowi ekonomicznemu - to właśnie tęsknota za realnym socjalizmem. W sumie na Śląsku zostało masę tęsknoty za właśnie takim rozwiązaniem - dlatego cała Polska dopłaca do górników, ich ZZ i do węgla... Afrika_Bambaata napisał(a):Koni napisał(a):Natomiast, na studia się też nie każdy nadaje, bo do pewnych kierunków muszą być predyspozycje, jak np. prawo, medycyna, policjant. Oj, akurat do studiowania prawa i później do pracy w zawodach prawniczych predyspozycje są konieczne - potrzebna jest doskonała pamięć, analityczne myślenie i odporność psychiczna (na studiach też, ale głównie później w pracy zawodowej). |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: |
3 gości |