27.11.2016, 12:19
Na początek trochę historii:
"Od otwarcia nowego dworca głównego w Częstochowie minęło 20 lat
9 listopada 1996 roku - w 150-lecie dotarcia kolei do Częstochowy - nowoczesny gmach otworzył prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Ryszard Frankowicz dodaje: - Czerwona elewacja dworca nie ma konotacji partyjnych, jak mi wtedy mówił biskup Stanisław Nowak. Stolarkę w takim kolorze zasponsorowała niemiecka firma Hueck, która wtedy wchodziła na rynek polski. Był to mercedes w tej branży. I po 20 latach widać, że jakość stolarki jest znakomita.
Konsekwencją był kolor czerwony elementów konstrukcyjnych pasażu nad torami. - Niestety, kolejarze nie dali się przekonać do ładniejszych zadaszeń nad peronami, a chciałem dać takie jak w Krakowie, i zastosowano brzydką, pomarańczową blachę trapezową. Niedawna wymiana blachy na szarą znacząco poprawiła estetykę - ocenia Ryszard Frankowicz.
Dworzec w Częstochowie zaczął projektować już na przełomie lat 70. i 80. - równolegle do nowego, częściowo podziemnego dworca w Krakowie (ukończonego dopiero półtora roku temu!). Rozmach planowanej w Częstochowie inwestycji wymagał zburzenia starego wiedeńskiego dworca - czego mieszkańcy do dziś nie mogą odżałować. Zwłaszcza, że rozbiórka nie okazała się ostatecznie konieczna, ponieważ zredukowano gabaryty nowego pawilonu od strony ul. Piłsudskiego. Inwestycję odchudzono po upadku PRL-u, uznając, że aż tylu biur (planowanych właśnie po stronie wschodniej torów) kolejarze już nie potrzebują. Mamy więc dziś pustą przestrzeń przy peronie 1 zajmowaną przez parking i rzadko koszony trawnik.
Budowę dworca rozpoczynano w latach 80., a kończono po upadku komunizmu. Dlatego w reprezentacyjnym pawilonie zachodnim dołożono część komercyjną (nie sprawdziła się), udało się też zastosować nowoczesne wyposażenie, jak schody ruchome i przeszklone windy. W rezultacie, jak żartuje Frankowicz, w chwili otwarcia nowy dworzec był dla kolejarzy zbyt nowoczesny. - Wyobraża Pan sobie, że powiesili na windach kartki "tylko dla niepełnosprawnych"? Bo się młodzież nimi wozi jak małpy w cyrku - tak argumentowali. Ja na to: niech sobie jeżdżą, najwyżej na gwarancji wymieni się części. W końcu wywalczyłem zdjęcie tych kartek.
Peron 2 częstochowskiego dworca jest do dziś najdłuższy w Polsce: liczy ponad pół kilometra. Mogą przy nim stanąć aż cztery pociągi, po dwa po obu jego stronach. Taki rozmach podyktowany był spodziewanym rozwojem ruchu pielgrzymkowego. Niestety, pątnicy przerzucili się na autokary. Z drugiej strony po okresie zastoju kolej zaczyna przeżywać renesans i liczba pasażerów rośnie.
Bardzo prawdopodobne, że po 20 latach swojego istnienia dworzec doczeka się na fasadzie dużego, podświetlanego napisu "Częstochowa" (- Przyjezdni nie wiedzą, że to dworzec, bo w oczy rzuca się im tylko napis "RTG zębów" - tak kpił publicznie jeden z częstochowskich radnych). Architekt Ryszard Frankowicz uzgodnił niedawno z PKP kształt tego napisu i miejsce ulokowania. "
więcej zdjęć : http://czestochowa.wyborcza.pl/czestocho...rects=true
"Od otwarcia nowego dworca głównego w Częstochowie minęło 20 lat
9 listopada 1996 roku - w 150-lecie dotarcia kolei do Częstochowy - nowoczesny gmach otworzył prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Ryszard Frankowicz dodaje: - Czerwona elewacja dworca nie ma konotacji partyjnych, jak mi wtedy mówił biskup Stanisław Nowak. Stolarkę w takim kolorze zasponsorowała niemiecka firma Hueck, która wtedy wchodziła na rynek polski. Był to mercedes w tej branży. I po 20 latach widać, że jakość stolarki jest znakomita.
Konsekwencją był kolor czerwony elementów konstrukcyjnych pasażu nad torami. - Niestety, kolejarze nie dali się przekonać do ładniejszych zadaszeń nad peronami, a chciałem dać takie jak w Krakowie, i zastosowano brzydką, pomarańczową blachę trapezową. Niedawna wymiana blachy na szarą znacząco poprawiła estetykę - ocenia Ryszard Frankowicz.
Dworzec w Częstochowie zaczął projektować już na przełomie lat 70. i 80. - równolegle do nowego, częściowo podziemnego dworca w Krakowie (ukończonego dopiero półtora roku temu!). Rozmach planowanej w Częstochowie inwestycji wymagał zburzenia starego wiedeńskiego dworca - czego mieszkańcy do dziś nie mogą odżałować. Zwłaszcza, że rozbiórka nie okazała się ostatecznie konieczna, ponieważ zredukowano gabaryty nowego pawilonu od strony ul. Piłsudskiego. Inwestycję odchudzono po upadku PRL-u, uznając, że aż tylu biur (planowanych właśnie po stronie wschodniej torów) kolejarze już nie potrzebują. Mamy więc dziś pustą przestrzeń przy peronie 1 zajmowaną przez parking i rzadko koszony trawnik.
Budowę dworca rozpoczynano w latach 80., a kończono po upadku komunizmu. Dlatego w reprezentacyjnym pawilonie zachodnim dołożono część komercyjną (nie sprawdziła się), udało się też zastosować nowoczesne wyposażenie, jak schody ruchome i przeszklone windy. W rezultacie, jak żartuje Frankowicz, w chwili otwarcia nowy dworzec był dla kolejarzy zbyt nowoczesny. - Wyobraża Pan sobie, że powiesili na windach kartki "tylko dla niepełnosprawnych"? Bo się młodzież nimi wozi jak małpy w cyrku - tak argumentowali. Ja na to: niech sobie jeżdżą, najwyżej na gwarancji wymieni się części. W końcu wywalczyłem zdjęcie tych kartek.
Peron 2 częstochowskiego dworca jest do dziś najdłuższy w Polsce: liczy ponad pół kilometra. Mogą przy nim stanąć aż cztery pociągi, po dwa po obu jego stronach. Taki rozmach podyktowany był spodziewanym rozwojem ruchu pielgrzymkowego. Niestety, pątnicy przerzucili się na autokary. Z drugiej strony po okresie zastoju kolej zaczyna przeżywać renesans i liczba pasażerów rośnie.
Bardzo prawdopodobne, że po 20 latach swojego istnienia dworzec doczeka się na fasadzie dużego, podświetlanego napisu "Częstochowa" (- Przyjezdni nie wiedzą, że to dworzec, bo w oczy rzuca się im tylko napis "RTG zębów" - tak kpił publicznie jeden z częstochowskich radnych). Architekt Ryszard Frankowicz uzgodnił niedawno z PKP kształt tego napisu i miejsce ulokowania. "
więcej zdjęć : http://czestochowa.wyborcza.pl/czestocho...rects=true