(30.04.2017, 20:14)greenman napisał(a): Nie byłem na Paradzie - po zeszłorocznej odechciało mi się.
No właśnie. To mnie głównie ciekawi. Z roku na rok słychać różne głosy, że Parada Parowozów w Wolsztynie, mówiąc oględnie, przejadała się. Co roku prawie te same maszyny - no bo skąd mają być inne, co roku tak samo jeżdżą - no bo co innego mają robić. Dla zwykłego zjadacza chleba to nie ma tam nic atrakcyjnego prócz zrobienia sobie zdjęcia na tle koła parowozu. Przyjedzie raz i to tyle. Dla miłośników fotografii jest większe pole do popisu, bo znajdą sobie różne inspiracje. Lecz już dla miłośników kolei to domniemam, że zaczyna to być po prostu nie tyle nudne co monotonne. Tym bardziej, że podobnych pikników jest na rok kilka czy to w Chabówce, czy w Międzychodzie, albo też w Jaworzynie Śląskiej. Wolsztyn stał się niby taką ikoną kolejowej pary, jednak widać, że po prostu tego typu imprezy dochodzą na pewnym etapie do ściany i nic innego nie da się już wymyślić. Jedynie zmiana jakichś detali, która uatrakcyjni główny temat, którego nie da się zmienić.
Brakuje mi w Wolsztynie np.: możliwości pokazania się drezyniarzy. Nie mam tu na myśli siebie, bo sam jestem drezyniarzem, bardziej mam tu na myśli dodatkową atrakcję dla ludzi. Tak było w '07, '08 i '09. Czy było coś takiego po 2009 roku? Nie wiem. Ale chyba nie. Nawet nie wiem czy była chociaż możliwość tylko postawienia drezyny na jakiejś bocznicy przy stacji, ot tak żeby tylko pokazać.
Przy takiej okazji można by pokazać trochę więcej jakiegoś unikatowego taboru. A może spróbować przeciągnąć przed publicznością nieczynne parowozy? Może jakieś siłowanie lokomotyw. Postarać się ściągnąć coś unikatowego z zagranicy, np.: lokomotywę spalinową NOHAB. Nie wiem, gdybam. Raz można pokazać to, za rok co innego.
Nie chcę być złym prorokiem ale może być tak, że za kilka lat to ta parada umrze śmiercią naturalną albo zostanie zmarginalizowana, a wiodącą rolę przejmie Chabówka czy może Międzychód, gdzie organizowana jest parada różnych lokomotyw, a nie tylko parowozów.
Być może pojadę do Wolsztyna za rok i potem znów długo, długo nie. Już się naoglądałem i teraz pojadę ze względu na to by pokazać synowi. Potem może znów za kilka lat. No chyba, że będzie okazja pokazać drezynę.