28.10.2011, 15:50
Na początek mojego postu powiem brzydko - Komunikacja miejska w Krakowie schodzi na psy. Wszystko zaczęło się od wprowadzenia 28 sierpnia szkolnego rozkładu jazdy MPK.
Według mnie ten rozkład jest jeszcze gorszy niż wakacyjny. Najgorzej jest wieczorami, kiedy ostatnie kursy niektórych linii są zbyt wcześnie. Także skomunikowania na węzłach są żenujące. Poza tym wiele linii zawieszonych rzekomo jedynie na wakacje do tej pory nie wróciło na trasy, a ZIKiT nie dał nic w zamian.
Ze swojej strony chciałbym się skupić na oddanej w ubiegłym roku lini tramwajowej do Małego Płaszowa, przy której mieszkam.
Linia ta została otwarta z wielką pompą w listopadzie ubiegłego roku i miało być lepiej, a okazało się że jest o wiele gorzej. Jedynym plusem jest szybszy czas dojazdu do centum miasta, gdyż linia ta w całości jest prowadzona po wydzielonym torowisku. Jednak jest także mnóstwo minusów:
1. Zbyt wcześnie jedzie ostatni tramwaj lini 20 z centrum (odjazd z dworca głównego 22.41). Przed otwarciem lini tramwajowej z Dworca kursował autobus lini 185 i ostatni kurs był o 23.20 i tym autobusem jeździło bardzo dużo ludzi.
Na domiar złego ZIKiT zlikwidował po wakacjach kurs linii 11 po godz. 23, więc tym debilnym posunięciem przeszli samych siebie.
2. Rozkomunikowanie na głównym węźle przesiadkowym jakim jest Rondo Grzegórzeckie, gdzie w momencie jak tramwaj stoi na światłach odjeżdżają tramwaje i autobusy w inne rejony miasta. Poza tym rozłożenie przystanków tramwajowych na tym węźle jest beznadziejne, gdyż żeby przejść z przystanku na przystanek trzeba pokonać dwoje przejść przez jezdnie ze światłami.
3. Bezsensowna trasa drugiej lini tramwajowej (11) z Małego Płaszowa do Łagiewnik która jedzie praktycznie w kółko miasta. Moim zdaniem, druga linia powinna kursować w kierunku Nowej Huty przez (ul. Mogilską), wtedy miałoby to sens.
4. Beznadziejne trasy i rozkłady linii autobusowych. Linia 125 ze Szpitala Rydygiera do osiedla Złocień jeździ stanowczo za rzadko, mimo że cieszy się dużym zainteresowaniem, natomiast bezsensownym było skrucenie linii 185 do ul. Ofiar Dąbia, gdyż kursy tej lini jeżdżą praktycznie puste. Linia ta powinna być uzupełnieniem lini 125 i kursować do Dworca Głównego jak dawniej, tym bardziej że linia ta nie dublowałaby się z linią tramwajową.
Uruchomienie linii tramwajowej na Mały Płaszów było wyrzuceniem pieniędzy w błoto, bo komunikacja w tej części Krakowa wcześniej była znacznie dogodniejsza i prawie każdy mieszkaniec tej dzielnicy który korzysta z komunikacji miejskiej jest takiego zdania.
To tyle jeśli chodzi o rejon Małego Płaszowa.
Zapraszam do dyskusji na temat komunikacyjnych "kwiatków" w innych rejonach miasta, bo jest ich naprawdę wiele.
Według mnie ten rozkład jest jeszcze gorszy niż wakacyjny. Najgorzej jest wieczorami, kiedy ostatnie kursy niektórych linii są zbyt wcześnie. Także skomunikowania na węzłach są żenujące. Poza tym wiele linii zawieszonych rzekomo jedynie na wakacje do tej pory nie wróciło na trasy, a ZIKiT nie dał nic w zamian.
Ze swojej strony chciałbym się skupić na oddanej w ubiegłym roku lini tramwajowej do Małego Płaszowa, przy której mieszkam.
Linia ta została otwarta z wielką pompą w listopadzie ubiegłego roku i miało być lepiej, a okazało się że jest o wiele gorzej. Jedynym plusem jest szybszy czas dojazdu do centum miasta, gdyż linia ta w całości jest prowadzona po wydzielonym torowisku. Jednak jest także mnóstwo minusów:
1. Zbyt wcześnie jedzie ostatni tramwaj lini 20 z centrum (odjazd z dworca głównego 22.41). Przed otwarciem lini tramwajowej z Dworca kursował autobus lini 185 i ostatni kurs był o 23.20 i tym autobusem jeździło bardzo dużo ludzi.
Na domiar złego ZIKiT zlikwidował po wakacjach kurs linii 11 po godz. 23, więc tym debilnym posunięciem przeszli samych siebie.
2. Rozkomunikowanie na głównym węźle przesiadkowym jakim jest Rondo Grzegórzeckie, gdzie w momencie jak tramwaj stoi na światłach odjeżdżają tramwaje i autobusy w inne rejony miasta. Poza tym rozłożenie przystanków tramwajowych na tym węźle jest beznadziejne, gdyż żeby przejść z przystanku na przystanek trzeba pokonać dwoje przejść przez jezdnie ze światłami.
3. Bezsensowna trasa drugiej lini tramwajowej (11) z Małego Płaszowa do Łagiewnik która jedzie praktycznie w kółko miasta. Moim zdaniem, druga linia powinna kursować w kierunku Nowej Huty przez (ul. Mogilską), wtedy miałoby to sens.
4. Beznadziejne trasy i rozkłady linii autobusowych. Linia 125 ze Szpitala Rydygiera do osiedla Złocień jeździ stanowczo za rzadko, mimo że cieszy się dużym zainteresowaniem, natomiast bezsensownym było skrucenie linii 185 do ul. Ofiar Dąbia, gdyż kursy tej lini jeżdżą praktycznie puste. Linia ta powinna być uzupełnieniem lini 125 i kursować do Dworca Głównego jak dawniej, tym bardziej że linia ta nie dublowałaby się z linią tramwajową.
Uruchomienie linii tramwajowej na Mały Płaszów było wyrzuceniem pieniędzy w błoto, bo komunikacja w tej części Krakowa wcześniej była znacznie dogodniejsza i prawie każdy mieszkaniec tej dzielnicy który korzysta z komunikacji miejskiej jest takiego zdania.
To tyle jeśli chodzi o rejon Małego Płaszowa.
Zapraszam do dyskusji na temat komunikacyjnych "kwiatków" w innych rejonach miasta, bo jest ich naprawdę wiele.