Infopasażer - system monitorowania opóźnienia pociągów - PKP IC, KD, Arriva

[pitagoras23]

Odnośnie CAPTCHA to zgadzam się w 100%. Dla mnie to też niewyobrażalne utrudnienie.

[radix49]

Jak wiadomo dane wprowadza człowiek, nie maszyna która nie potrafi jeszcze rozróżniać, jaki pociąg jedzie. Dla mnie tolerancja plus/minus 5 minut w podaniu opóźnienia to jest tak akurat.

To po co są te kolory do 5 min zielony, 5-20 min żółty?
To pytanie retoryczne. One są dla picu. Ponadto pociąg w przyjeździe W Tczewie był opóżźniony ponad 5 min., a system twierdził, że wcale...
CAPTCHA byłaby mniej uciążliwa, jeżeli nie rozróżniałaby wielkości liter. Ale programiści PKP wiedzą lepiej, tradycyjnie...

[Mika]

Infopasażer dba o przyszłych pasażerów pociągu, dlatego nie odnotowuje małych opóźnień, iż ponieważ dobry maszynista potrafi owe opóźnienie zredukować, a pasażer wiedzący, że pociąg ma 3 minuty w plecy pójdzie na kawę, jednocześnie nie zdążając na pociąg. ;-D (chcę Nobla).

Choć i tak mnie ciekawi po co patrzysz w Infopasażera jadąc tym pociągiem. Bo przecież nie po to żeby sobie polepszyć humor.
EOT :-P

[radix49]

Jak to po co? Żeby zobaczyć czy infopasażer kłamie dalej czy nie?
Poza tym sprawdziłęm jeszcze nie siedząc w pociągu i też skłamał.

[przem710]

Warto zauważyć że za błędne informacje odpowiadają operatorzy czyli dyżurni.

[Ostrowianin]

Oj tam ostatnio pociąg KW z Leszna do Ostrowa jechał o czasie, pomimo, że wprowadzono za niego KKZ i autobus przyjechał godzinę po czasie :lol:

[przem710]

Chodzi o to że nawet super-idealny system nie będzie działał poprawnie jeżeli ktoś będzie do niego wprowadzał błędnie dane.

[psim]

Warto zauważyć że za błędne informacje odpowiadają operatorzy czyli dyżurni.

Za serwis który systemowo podaje błędne informacje (bo nie zapewniono mu wiarygodnego, stabilnego źródła danych) odpowiadają jego twórcy/pomysłodawcy/autorzy, a nie dyżurni.

[przem710]

Niezgodę się z tym.

Za nie umiejętnie korzystanie z programu nie ponosi winy jego autor, przeważnie najsłabszym ogniwem dla każdego programu jest człowiek. Skoro dyżurny nie potrafi poprawnie wpisać godziny odjazdu pociągu to co ma do tego pomysłodawca/autor/twórca.

Sam tworze oprogramowanie, i wiem że nie da do końca wyeliminować ludzkich błędów. Można tylko je zredukować do minimum, poprzez kontrole, szkolenia. Innym rozwiązaniem jest całkowite pozbycie się czynnika ludzkiego, również to nie zawsze jest możliwe.

W takim wypadku jakie rozwiązanie proponujesz?

[psim]

przem710, dyżurni poprawnie realizują swoje zadania. Wpisują godzinę odjazdu, w celach sprawozdawczych. Nie mają w obowiązku robić tego natychmiast, tylko ma to być zrobione w ogóle. Być może z pewnym opóźnieniem - 20, 30 minut.

To system Infopasażer, dorobiony do istniejących wcześniej procedur postępowania, oparto na danych przez nich wprowadzanych, nie mając pewności, że dane będą wpływały na bieżąco.

To najlepszy sposób, żeby zrazić klienta do jakiegoś systemu - dać mu raz skorzystać z czegoś, co nie działa prawidłowo/wprowadza w błąd. Dlatego nigdy nie powinno się wdrażać systemu, który już w założeniach będzie podawał dane niedokładne (niedokładne w stopniu zauważalnym i wpływającym na korzystanie z niego).

Przewozy Regionalne prowadziły prace nad systemem śledzenia pojazdów przez GPS. Uważam że dobrze zrobiony system oparty o pełną komputeryzację (wspierany modelami ruchu i - być może - wiedzą z systemów SRK) miałby rację bytu, a nie takie barachło jak Infopasażer.

[pitagoras23]

Sam zauważasz, że jeśli dane mogą być wprowadzone z 20 czy większych minutowym opóźnieniem to jednocześnie mamy odpowiedź dlaczego niektóre pociągi przyjeżdżają opóźnione, choć wg systemu jadą planowo, czyli zgodzę się z Przemkiem, że to właśnie użytkownicy tego systemu nie dość rzetelnie wykonują podawanie czasu.
Zaraz ktoś się może odezwać, że dyżurny ruchu ma co robić. Owszem zgoda, ale nawet jak te czasy nie pójdą na widok publiczny do Infopasażera to i tak SEPE musi posiadać te dane.

[przem710]

psim w takim wypadku winny jest pomysłodawca, nie twórcy. Oni dostają określone zdania do realizacji zgodnie z projektem, nie mogą odpowiadać za to że ktoś źle zaprojektował.

W takim wypadku osoby nadzorujące projekt powinien dążyć aby system działał możliwie jak najsprawniej.

Czy nie jest przypadkiem tak że dyżurny jest zobowiązany do jak najszybszego wprowadzania danych do SEPE?

[radix49]

Tylko to "jak najszybciej" dla dyżurnego ruchu w miejscu, gdzie są remonty czyli jeden tor w dwóch kierunkach, to może i trwać do końca zmiany...
Dyżurny gdy pociągi się zderzą to pójdzie siedzieć i to jest jego główna odpowiedzialność. Przecież tłumaczenie w sądzie, że pociągi się zderzyły, bo akurat wpisywało się dane, to jest czarny humor, a nie okoliczność łagodząca w jakiś sposób....

Po prostu, założenie projektowe jest do bani i już na wykonawców nie ma co zwalać. Z GPS byłoby sensowniej i prawdziwiej. A tak, to możemy sobie taki system tylko traktować jako ciekawostkę przyrodniczą, a nie do żadnego poważnego użytku.

[psim]

winny jest pomysłodawca, nie twórcy

Sam dobrze wiesz, że bardzo często ten podział jest mocno rozmyty. Nie wiem, na kim konkretnie jaka część odpowiedzialności spoczywa w tym wypadku, dlatego napisałem ogólnie. Niepotrzebne skreślić, na dyżurnych nie zwalać. Powtarzam - Infopasażer powstał na kolanie, jako "sprytna" nadbudówka do istniejącego już systemu, upubliczniająca dane stamtąd.

Niestety, najwyraźniej nikt nie zadał sobie pytania, do czego taki system miałby w ogóle służyć (oraz komu). Świadczą o tym również np. nieudolne wysiłki "informatyków" PKP IC w celu zablokowania dostępu do infopasażera aplikacjom smartfonowym i innym automatom.

[pitagoras23]

Ale na początku, kiedy się pojawił system zbierał pozytywne opinie, a teraz po tej aferze z CAPTCHĄ zaczęły się negatywne komentarze.