Liczba postów: 1 712
Liczba wątków: 37
Dołączył: 28.10.2011
Reputacja:
8
Właśnie wróciłem do domu. :-D Trochę się obawiałem tego PRZEMYŚLANINA ale nie było tak źle, a drużyny rzeszowskie bardzo przyjazne, a z niektórych nieźli jajcarze. No i zaliczyłem Przemyśl Gł. - Przemyśl Bakończyce. ;-) Niedługo wrzucę (jak z każdego wyjazdu) relację, w której bardziej szczegółowo opiszę wrażenia czy też sytuacje z jakimi się się spotkaliśmy, fotek też nie zabraknie. A widok ze Zniesienia w Przemyślu jest bardzo ładny. :-)
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Ja miałem super załogi. Miłe, pełne energii. Jedna kobitka z Gdyni była tak żwawa mimo swojego wieku, że ja młody tak nie potrafiłem, a zasypywała podróznych takimi tekstami, że niekiedy nie dało rady się powstrzymać od śmiechu.
W pierwszym kursie z Warszawy do Lublina niestety mieliśmy nalot kontrolerów z zewnątrz. Trzeba było pokazać się z dobrej strony.
Z Lublina w ostatnim kursie mieliśmy też mega załogę. Chłopaki może starsze ode mnie z rok czy dwa, a w ogóle taki luz, że masakra. Zero stresu. Ludzie przychodzili błagać o skomunikowania z Karkonoszami i Szczecinianinem, a on na to, jak na lato. Zero spinki. Ale i tak załatwił ludziom przesiadkę nawet na ten sam peron składy wjeżdżały sobie.
Ogólnie mnie przed dwa dni też brali za kontrolera z zewnątrz, bo miałem koszulę i długie spodnie, zamiast typowego letniego stroju. Wiele zbłąkanych owieczek też prosiło o pomoc i potem się długo odwdzięczali.
Zdarzały się też niemiłe sytuacje, kiedy trzeba było wyrzucić kogoś z pociągu. Znalazło się kilku cwaniaczków bez biletów, co wylądowali na peronie.
Liczba postów: 208
Liczba wątków: 3
Dołączył: 03.09.2011
Reputacja:
0
@ psim lepiej nie tutaj, bo jeszcze będą jakieś spiny niepotrzebne :-P
Ale wrażenia i przygody na plus oczywiście, a frajda z niektórych rzeczy niesamowita ! :-D
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
endrju napisał(a):zapisaliśmy z kolegą ponad 220 formularzy, z czego połowa do głębszego uzupełnienia.
Co rozumiesz pod pojęciem "głębsze uzupełnienie"? Niektórzy stanowczo przesadzają, np. zupełnie niepotrzebnie wypełniają... zerami początkowe kratki przy numerach stacji...
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 267
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.09.2011
Reputacja:
0
Nie no aż taki to nie jestem. Domyślam się że te zera jeszcze utrudniają sprawę.
Głębsze uzupełnienie - czyli wypełnienie tych wszystkich formalności na górze ankiet (pisałem tylko numer ankiety i godzinę) oraz uzupełnienie danych o klasie, kilometrach itp, te co nie zdążyłem zapisać na bieżąco, a które bez problemu można odszukać w internecie.
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Ja tam z tymi zerami pisałem. Kody stacji po pierwszej nocce już znałem niemal na pamięć.
Godzina spisu i tak była zawsze inna bo ja wszystkie dane pisałem w zeszycie a dopiero potem przenosiłem na ankietę.
Liczba postów: 2 659
Liczba wątków: 29
Dołączył: 19.03.2011
Reputacja:
0
I ja wróciłem.
Jako, że nie posiadam jeszcze doświadczenia w badaniach ankietowych, więc jako świeżak także się wypowiem. Było naprawdę fajnie, drużyny na PRZEMYŚLANINIE na szczęście trafiały się spoko, do tego na Bakończycach potraktowali nas tak jak byśmy byli pracownikami PKP IC, Było kilka przygód, poza tym można było poznać trochę kolei od środka
Jeśli będzie znów okazja to pisze się
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
No to ja przejmuję po Tobie Przemyślanina. Dzwoniła do mnie koordynatorka ze Szczecina i jest potrzebna jedna poprawka na ten kurs. Wyjeżdżam jutro o 17.44 ze Świnoujścia.
Kto chciałby się na chwilkę spotkać, zapraszam na stacje, przez które przejeżdża Przemyślanin.
Liczba postów: 1 712
Liczba wątków: 37
Dołączył: 28.10.2011
Reputacja:
8
Niech zgadnę, pewnie poprawka z powodu kursu pt/sb, w którym było ciężko robić kontrolę (a przynajmniej tak przekazali nam poprzednicy, przez co w ten dzień spisywaliśmy także bilety z Wrocławia i późniejszych). Chociaż jeśli koordynatorka ze Szczecina, to może chodzi o inny, bo z piątku na sobotę do Krakowa jechała akurat ekipa krakowska.
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Możliwe, że tak, ale szczegółów tej poprawki nie znam.
Jutro piątek, więc podobnie, jak w niedzielę również może być młyn.
Czy masz może spis stacji (w sensie ich kody), żeby móc je wpisywać w ankiety?
Liczba postów: 1 712
Liczba wątków: 37
Dołączył: 28.10.2011
Reputacja:
8
No w piątek najgorzej jest w kierunku Świnoujście-Przemyśl, w niedzielę w kierunku Przemyśl-Świnoujście. Zapodaj maila to podeślę Ci kody.
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego pewnie te badania poprawkowe są przeprowadzane właśnie w ten dzień.
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 0
Dołączył: 03.08.2012
Reputacja:
0
psim napisał(a):W ogóle namawiam wszystkich do opisania, jak Wam się pracowało, jakie mieliście najciekawsze przygody, jakie wrażenia :-) Tegoroczne ankietowanie również i za mną. 8-) Ogólne wrażenia - pozytywne! :-D
Ponieważ sam poszukiwałem tego typu wpisów przed moim wyjazdem, zamieszczam kilka informacji na przyszłość dla innych...
Dokładnie 3120 km pociągami IC w ciągu tygodnia, kontakt z 17-ma różnymi drużynami, a mimo to, ostatniego dnia nie miałem dość ani jazd, ani ludzi tam pracujących. Co do tego drugiego, wręcz przeciwnie - niesamowite jest, że wszyscy konduktorzy i kierownicy, z którymi miałem styczność byli tak pozytywnie nastawieni do ankieterów i z uśmiechem witali nas na peronach. A tego charakterystycznego, dość ostrego humoru to chyba uczą ich podczas szkoleń, bo współpracując z każdą z drużyn, uśmiech praktycznie nie znikał z gęby. :lol:
Dworzec w Zakopanem oraz Warszawa Wschodnia
(na zdjęciu po prawej uchwycił się nawet Pan Jerzy Kryszak :lol
Odnośnie samej pracy - ankiet: szacun dla tych, którzy uzupełniali je na bierząco! Przynajmniej według mnie, zachowując "optymalne" tempo drużyny i nie spowalniając kontroli, nie da się ich czytelnie wypełniać... Już pierwszego dnia zamiast ankiet, podczas pracy toważyszył mi zeszyt, z którego później wszystko przepisywałem.
Z tego co słyszałem, sporo osób wybrało tę metodę, co naprawdę mnie nie dziwi. :-P
Jeżeli chodzi o najgorszą część roboty, dla mnie była nią... nuda. Nocny "Nosal" relacji Zakopane - Warszawa Wschodnia nie jest zbyt okupowany przez podróżnych, co myśląc że będzie wybawieniem, stawało się niekiedy przekleństwem... Rzadko rozsiani pasażerowie, których "szukać" musieliśmy wraz z drużynami w środku nocy po przedziałach 14-sto wagonowego składu byli bowiem wręcz przerywnikiem od męczącej nicości. :-P Po spisaniu "paru" biletów, co było istną atrakcją wieczoru, ciężko było utrzymać się w stanie "gotowości" (szczególnie nad ranem w ostatnich dniach, nie było lekko...). ;-)
Rekompensujące nieprzespaną noc widoki przed Zakopanem
oraz zachód słońca nad Grochowem
Krótkie info odnośnie możliwości noclegu, o który tak wypytywałem wcześniej w tym temacie...
Przestrzegano mnie, że w Zakopanem nie ma gniazda, gdzie można by się przekimać. Wagony zjeżdżały tam jednak na przytulną bocznicę na wzgórzu, 10 minut od dworca, blisko Tesco i pryszniców - więcej nam nie było trzeba. Większy problem okazał się być w Warszawie... :-|
Malownicza i "przytulna" bocznica w Zakopanem i nieco mniej w Warszawie...
Ze stacji Warszawa Wschód wagony leciały na Grochów - istne odludzie, 7km za dworcem. Trzeba było zabrać więc wszystkie toboły wcześniej - wysiąść na Wschodnim i szukać noclegu. Udaliśmy się z nadzieją do budki "IC" położonej blisko dworca. Już na wejściu spotkaliśmy się z dezaprobatą jednego z urzędujących tam stróżów... Gdyby nie fakt, że trzymając walizki pod pachą nie mieliśmy wielu możliwości, od razu odwrócilibyśmy się na pięcie i nie czekali na ich łaskę. Po dłuższej licytacji dwóch pracowników między sobą, jeden stwierdził, że bierze nas na swoją odpowiedzialność. Weszliśmy... Udało się nam nawet skorzystać z prysznica. Konkretnego spania jednak tam nie było - co raz ktoś zaglądał do pomieszczenia, aż finalnie jakaś kobieta wbiegła i nie szczędząc głosu wykrzyczała "jakim prawem, co my tu robimy, my za to nie płacimy" etc. Żadne "ankietowanie" ją nie interesowało. :-O
Było to pierwszego dnia po zjechaniu do Warszawy i oczywiście już się tam nie pojawiliśmy...
Jak już pisałem - w Zakopanem, za nocleg względnie komfortowo służyły nam wagony 1-klasy (wagon z kuszetkami również został nam udostępniony, ale szczerze mówiąc woleliśmy normalne przedziały, gdzie lepiej można było rozlokować bagaże, powiesić koszule i imho wygodniej ułożyć się do snu). Z zakopiańskiej bocznicy rzut beretem mieliśmy węzeł sanitarny i sklep spożywczy. Takie rozwiązanie postanowiliśmy wykorzystać także w Warszawie, mimo że wagony jechały jeszcze kawałek w nieznane nam strony... Wynikiem tego było dość długie poszukiwanie sklepu i możliwości umycia się (tak naprawdę problemem było już samo znalezienie wyjścia z tej plątaniny torów i dojście do cywilizacji :lol: ) ale w końcu się udało. Dodatkową atrakcją była możliwość zwiedzenia Grochowa od kuchni...
Wjazd na myjnię
Stacja postojowo-techniczna Warszawa Grochów
Miejsce znane z ubiegłorocznej, dość głośnej akcji "Zaginione wagony Intercity" . :-P Grochów robi naprawdę ogromne wrażenie... 57 kilometrów torów na 64 hektarach, stacje obsługi lokomotyw, napraw elektrycznych, mechanicznych, przeglądów wagonów, ekologiczna myjnia z zamkniętym obiegiem. Największa, trzytorowa i dwupoziomowa hala ma długość 420 i szerokości 24 metrów. :-O Jej zdjęcia powyżej.
Podsumowując, jak już wcześniej pisałem - wyjazd (prócz samego ankietowania) potraktowałem trochę jak przygodę. Myślę, że to właśnie sprawiło, że nic mnie poważniej nie zniechęciło do działania, mimo że nie zawsze było kolorowo... ;-) Mając już jakieś pojęcie o tym wszystkim, o ile będzie mi to dane - chętnie wybiorę się więc na badania za rok, eliminując popełnione teraz błędy. :->
Na zakończenie pozdrowienia dla Krzychu191 i damiano321s, którzy w przypadku wątpliwości, pomagali nam o każdej porze dnia i nocy i z którymi miło było spędzić czas w Krakowie, podczas przejazdu z Krakowa do Zakopanego oraz w samym Zakopanem, gdzie zjeżdżaliśmy w te same dni. ;-)
Wielkie dzięki także dla użytkownika psim, który pomógł mi załapać się do ankietowania oraz odpowiadał na liczne pytania, podobnie jak kolega Adams, z którym dodatkowo miałem przyjemność spotkać się w Krakowie. :-)
Pozdrawiam,
siwek755
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: 16.08.2012
Reputacja:
0
siwek755 napisał(a):Na zakończenie pozdrowienia dla Krzychu191 i damiano321s, którzy w przypadku wątpliwości, pomagali nam o każdej porze dnia i nocy i z którymi miło było spędzić czas w Krakowie, podczas przejazdu z Krakowa do Zakopanego oraz w samym Zakopanem, gdzie zjeżdżaliśmy w te same dni. ;-)
Dzięki wielkie za pozdrowienia Mnie również było bardzo miło poznać się i razem "współpracować". Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja, żeby się spotkać. Zapewne będziemy w kontakcie
Fotki na mailu są świetne, jak z resztą i te, które wstawiłeś do relacji z ankietowania
Odpozdrawiam!
Liczba postów: 7 986
Liczba wątków: 232
Dołączył: 20.04.2011
Reputacja:
0
Ja właśnie wróciłem z jednodniowego kursu poprawkowego PRZEMYŚLANINA. I powiem krótko, nigdy więcej nie jadę tą patologią.
|