Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Może ktoś chce dorobić po godzinkach? Poza tym rozdawanie ulotek nie jest wcale tak słabo płatne, wymagania żadne, stresu nie ma, odpowiedzialności też nie... Dziwisz się, że zamiast siedzieć bezczynnie to lepiej coś dorobić? Poza tym może ktoś pracuje na czarno i dorabia do zasiłku?
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Może. Co nie zmienia faktu, że 2-3 lata temu ulotki rozdawali tylko uczniowie, studenci i emeryci, czasem renciści.
Jaro
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Może to ci studenci co rozdawali parę lat temu, teraz dorośli i nie zajęli się niczym produktywniejszym? No w każdym razie spostrzeżenie ciekawe.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
To jakaś nowa choroba - zestarzenie się w ciągu 2-3 lat o 20 lat? ;-)
Nie chodzi też o jehowitów - ulotki są zazwyczaj komercyjne (no, w sumie działalność ŚJ jak i wielu innych grup wyznaniowych też po części jest komercyjna, ale może dajmy spokój temu zagadnieniu ;-) ).
Jaro
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
Jest coraz gorzej (przynajmniej ja tak uważam), natomiast o robotę raczej nie jest trudno, widuję dziesiątki ogłoszeń "zatrudnię ekspedientkę/murarza/pomocnika murarza/fryzjerkę itd.". Chyba po prostu inflacja rośnie szybciej niż zarobki
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
"Zatrudnię ekspedientkę/murarza z minimum 3-letnim doświadczeniem" - mówi ci to coś?
Jaro
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Maciej napisał(a):Może też poprostu jest cieżej z robotą, jest coraz gorzej, ale większość zdaje się tego nie zauważać.
A może ludzie słyszą coraz więcej takich opinii, i zamiast się dobrze rozejrzeć, postarać, podszkolić, przedstawić w jak najlepszym świetle, może nawet samemu pomyśleć nad znalezieniem niszy i uruchomieniem przedsiębiorczości - z góry rezygnują i chwytają się takich śmieciowych* zajęć?
Podobno nie ma się co zrażać kryteriami na ogłoszeniach o pracę - jak dobrze się zaprezentujesz, to pracodawcy są skłonni zrezygnować z tego czy owego.
---
* - określenie naukowe, nie wartościujące
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
psim napisał(a):Podobno nie ma się co zrażać kryteriami na ogłoszeniach o pracę - jak dobrze się zaprezentujesz, to pracodawcy są skłonni zrezygnować z tego czy owego. Ależ oczywiście, za drzwiami mają 10 takich samych chętnych.
Jaro
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Skoro takich samych, to dlaczego mieliby nie wybrać Ciebie.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Inaczej - tak samo chętnych. Jestem ciekaw swoją drogą jakimi kryteriami kierują się pracodawcy przyjmując pracownika mając np. 20 chętnych na 1 stanowisko (a nie jest to wcale tak dużo w obecnych realiach).
Polski rynek pracy jest do dupy, taka prawda. A niektórym pracodawcom - zwłaszcza prywatnym - całkiem już w głowach się poprzewracało. Przykład - niedawno widziane przeze mnie ogłoszenie o pracę. Przedstawiciel handlowy, umowa zlecenie. Wymagania: wykształcenie wyższe (!!!), min. rok doświadczenia, własny samochód, prawo jazdy, dyspozycyjność.
Wstyd.
Jaro
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Jak już wspominałem, wymagań na ogół nie należy traktować literalnie. To jest targ - nie spełniasz któregoś - ale może masz jakieś inne, istotniejsze plusy, albo pracodawca zechce wykorzystać to do negocjacji stawki.
ET40 napisał(a):Inaczej - tak samo chętnych
Chyba "tak samo zniechęconych".
Powiem tak - byłem już parę razy po drugiej stronie barykady, tj. w komisji rekrutacyjnej.
Najlepszy był koleś, który spóźnił się pół godziny, w żaden sposób nas o tym nie powiadomił, nie podał godziwego usprawiedliwienia, a jeszcze oczekiwał że z nim porozmawiamy lub ustawimy go na inny termin. hock: Kupa śmiechu.
Albo typ, który napisał że płynnie mówi po angielsku, i sądził że tego nie sprawdzimy. W zespole były osoby weryfikujące angielski, niemiecki, francuski i rosyjski. :-P (nie chodzi by ludzie byli poliglotami, tylko żeby w CV pisali prawdę).
I kto by pomyślał, że rekrutacja na stanowisko sieciowca będzie taka wnikliwa ;-)
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
A jakie były wymagania na to stanowisko sieciowca?
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
ET40 napisał(a):"Zatrudnię ekspedientkę/murarza z minimum 3-letnim doświadczeniem" - mówi ci to coś? Tutaj pozostaje tylko wolontariat i praktyki
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
mrug napisał(a):A jakie były wymagania na to stanowisko sieciowca?
Oficjalne czy praktyczne? ;-)
Tak z głowy: znajomość podstaw, duży potencjał do pogłębiania wiedzy (kumatość), szerokie zainteresowania pozainformatyczne (im ciekawsze hobby przedstawiłeś, i im autentyczniej to brzmiało - tym większe szanse), ogólna ogłada intelektualna (przychodzimy punktualnie, piszemy w CV prawdę, nie przechwalamy się samymi 5-kami na świadectwach, nie zachowujemy się jak "kosmici", jak znamy jakieś języki inne niż angielski, jest to plus - raczej nie przydadzą się w tej pracy, ale świadczą o kumatości).
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Stanowisko sieciowca - podejrzewam, że jest to stanowisko wymagające pewnych kwalifikacji. W takich przypadkach pracodawca musi jasno określić swoje wymagania, a potencjalny pracownik musi wykazać wolę współpracy na samym początku.
Dlaczego jednak pracodawcy mają nierzadko tak wygórowane wymagania dotyczące telemarketerów, kasjerów, rozkładaczy towaru, przedstawicieli handlowych i pracowników fizycznych? Nie potrafię tego zrozumieć.
I do tego te cholerne umowy-zlecenia - podpisywanie z pracownikami takich umów powinno być tak obostrzone, że nowobogackim "pracodaffcom" te śmieciowe umowy powinny wyjść bokiem.
Jaro
|