Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
No to jest jasne. Kultura obowiązuje we dwie strony i w razie spóźnienia bądź nie przybycia należy poinformować. Oczywistym jest tez że nie należy kłamać w CV. Ale jakbym miał na rozmowie opowiadać o moim hobby to bym podziękował. Przychodzę na poważną rozmowę, a o moich zainteresowaniach to mogę mówić na kawie bądź przy piwie.
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 6 881
Liczba wątków: 156
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
26
A ja myślę, że takie rozmowy o zainteresowaniach mogą dużo dać. Wszak świadczy to, że nie kłamiesz w CV, a ponadto pokazuje, że potrafisz się zaangażować (no chyba, że jesteś MK kręcącym filmy na dworcu-bez urazy) i masz pojęcie o tym czym się zajmujesz, nawet jeśli niekoniecznie jest to związane z daną pracą.
Po pierwsze, wolę pić wódkę niż pisać wiersze.
PL-KSL
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Twoje zainteresowania świadczą o Tobie. Pracownik (informatyk) który nie widzi życia poza komputerem, raczej nie będzie dobrym graczem w zespole, ani materiałem na sprawny rozwój. Jeśli zatrudniasz kogoś, kogo traktujesz poważnie, przyjmujesz do teamu, zamierzasz w niego inwestować, to jest to zobowiązanie nieraz na długie lata, a nie umowa-zlecenie na 3 miesiące. Chcesz wiedzieć, z kim masz do czynienia, czy umie organizować sobie czas (w tym czas wolny), relaksować się, czy się przedwcześnie nie wypali.
mrug napisał(a):Przychodzę na poważną rozmowę
No to z taką postawą od razu odpuść. To pracodawca decyduje, o czym chce rozmawiać. Ma swoje powody.
Na piwo chodzimy z nowymi już po zakończonej rekrutacji. 8-)
[ Dodano: 2011-07-14, 18:41 ]
ET40 napisał(a):Dlaczego jednak pracodawcy mają nierzadko tak wygórowane wymagania dotyczące telemarketerów, kasjerów, rozkładaczy towaru, przedstawicieli handlowych i pracowników fizycznych?
Podejrzewam że jest to celowy chwyt:
1. filtr odsiewający osoby które nie są wystarczająco pewne siebie, niezaradne, nie potrafią o siebie zawalczyć, nawet nie spróbują sprzedać towaru mimo jego minusów (istotne zwł. w przypadku handlowców, ale nie tylko)
2. punkt dla pracodawcy przy negocjacji stawki ("przyjmiemy pana, ale ponieważ nie spełnia pan tego-a-tego kryterium, jesteśmy w stanie zaoferować tylko .... zł" - ciężej z takim czymś dyskutować)
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
Sądzę, że pracodawcy nie powinien obchodzić mój czas wolny i jego organizacja. Pracodawcę powinno interesować to, czy pracuję wydajnie oraz zgodnie z wytycznymi a nie jak organizuję sobie czas wolny i co wówczas lubię robić.
psim napisał(a):1. filtr odsiewający osoby które nie są wystarczająco pewne siebie, niezaradne, nie potrafią o siebie zawalczyć, nawet nie spróbują sprzedać towaru mimo jego minusów (istotne zwł. w przypadku handlowców, ale nie tylko)
2. punkt dla pracodawcy przy negocjacji stawki ("przyjmiemy pana, ale ponieważ nie spełnia pan tego-a-tego kryterium, jesteśmy w stanie zaoferować tylko .... zł" - ciężej z takim czymś dyskutować) Czyli szukanie łosi do roboty za pół-darmo na podstawie umowy-zlecenia.
Jaro
Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
Czyli co przychodzę na niepoważną rozmowę? Potencjalny pracodawca stwierdza, że będziemy rozmawiać o fizyce termojądrowej i architekturze, mimo tego że aplikuję na stanowisko kierowcy autobusu.
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
ET40 napisał(a):Sądzę, że pracodawcy nie powinien obchodzić mój czas wolny i jego organizacja.
Niektórzy pracodawcy sądzą inaczej. Ja, osobiście, stanowczo wolałbym pracodawcę który się tym autentycznie interesuje - bo to znaczy że ma wobec mnie poważne zamiary, a nie śmieciową umowę na 3 miesiące.
Tak to wygląda w zawodach, w których jest wymagane większe zaangażowanie, niż kierowca autobusu czy kasjer (zwł. praca zespołowa, dyspozycyjność). Nigdy nie rekrutowałem na kasjera, nie wiem jak to się robi.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
Chłopie co Ty piszesz?? Chcesz się, żeby szef interesował się co robisz po godzinach? Normalna inwigilacja. Może jeszcze chciałbyś zdawać szefowi raporty z kim sypiasz i z jaką częstotliwością?
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
mrug, nie świruj. Ja to naprawdę ćwiczyłem, i to z obu stron - zarówno jako rekrutowany, jak i rekrutujący.
Oczywiście nie każdemu praca w takim zgranym zespole odpowiada - są tacy co chcą przychodzić o 8, wychodzić o 16 i poza godzinami pracy mieć wszystko gdzieś. Nawet mogą być rzetelnymi i wydajnymi pracownikami, ale nie do każdego rodzaju pracy takie podejście jest najodpowiedniejsze.
Mój ówczesny szef wiedział, z kim sypiam - ja też znałem jego rodzinę, podobnie jak innych współpracowników. Z różnych imprez integracyjnych (wyjazdy, paintball, grill, pizza, zdjęciowiska, etc - oczywiście dla chętnych, przymusu nie było). Czy to złe? Mi nie przeszkadzało, a nawet podobało się. Nie wiem jak sobie poradzę, jeśli kiedyś trafię do bezdusznej korporacji.
Podkreślam: to jest model dla bardzo specyficznego typu zatrudnienia (zwarty, kilkunasto-/dwudziestokilko- osobowy team).
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
psim napisał(a):Mój ówczesny szef wiedział, z kim sypiam - ja też znałem jego rodzinę, podobnie jak innych współpracowników. Z różnych imprez integracyjnych (wyjazdy, paintball, grill, pizza, zdjęciowiska, etc). Czy to złe? Mi nie przeszkadzało, a nawet podobało się. Nie wiem jak sobie poradzę, jeśli kiedyś trafię do bezdusznej korporacji.
To była jakaś normalna firma? :-> To chyba nie jest normalne by każdy o każdym wiedział wszystko. Ja na przykład nie pozwoliłbym sobie na takie coś. Za to normalnym wydaje mi się wychodzenie o normalnych godzinach z pracy. Z resztą do pracy przychodzi się zarabiać a nie uskuteczniać przyjaźnie.
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 8 026
Liczba wątków: 365
Dołączył: 04.06.2010
Reputacja:
2
Nikt nie zmusza do ujawniania takich informacji, ale czułbym się szczerze mówiąc lepiej, gdy mój szef by coś o mnie wiedział i podchodził do mnie nie jak do szeregowego pracownika, tylko jak do znajomego, kumpla. Atmosfera robi bardzo wiele, trudniej się wypalić i stracić chęć do robienia czegokolwiek dla danej firmy.
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Owszem - trochę. Zawsze to z dumą podkreślaliśmy. :-)
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 280
Liczba wątków: 1
Dołączył: 23.06.2011
Reputacja:
0
Ja jednak za bardzo cenie swoją prywatność. Z resztą pracowałem już w kilku miejscach i wiem, że lepiej jak szef nie wie za dużo z życia prywatnego.
Yo pasa de todo!
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
Google, uznawany za jednego z najbardziej przyjaznych pracodawców na świecie, i jeden z najbardziej pożądanych przez osoby szukające pracy, widzi tę sprawę inaczej. Przykład: kwestia tak intymna, jak to tylko możliwe:
http://www.youtube.com/watch?v=X_O9yazDNO4
Ci ludzie wyglądają mi na zadowolonych. Kubę (który mówi w filmie po polsku) znam osobiście.
Bahnfahren ist unser Business
Liczba postów: 4 536
Liczba wątków: 165
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
4
mrug napisał(a):Z resztą do pracy przychodzi się zarabiać a nie uskuteczniać przyjaźnie. Mam dokładnie takie same zdanie na ten temat - przychodzę do pracy pracować i odbierać za to wynagrodzenie a nie uskuteczniać gównianej jakości "przyjaźnie" z przymusu szefa, ani zwierzać się mu z tego z kim sypiam lub co robiłem w ostatnią sobotę.
Co do tych wyjazdów integracyjnych itd. to szczerze mówiąc nie wiem jak to jest w praktyce z tym atrybutem dużych przedsiębiorstw, ale podobno faktycznie zazwyczaj przymusu nie ma, jednak to zależy od firmy i szefostwa. Słyszałem (zastrzegam - wyłącznie słyszałem) o przypadkach, w których pracownik dostawał po tyłku za "nieintegrowanie się z grupą".
Jaro
Liczba postów: 3 909
Liczba wątków: 159
Dołączył: 01.02.2011
Reputacja:
0
ET40 napisał(a):uskuteczniać gównianej jakości "przyjaźnie" z przymusu szefa
Skoro z góry przychodzisz z takim przekonaniem i nastawieniem...
Bahnfahren ist unser Business
|