Wychowujemy przyszłych bezrobotnych

[radix49]

Tak czy inaczej polski pracownik, tak jak wcześniej pisałem, często jest sam sobie winien.

A o wojny na świecie go nie oskarżysz przypadkiem? ;-D

Porównywałeś do USA, a ja w tym przypadku porównam do zachodu Europy, gdzie jak coś pracownikom nie odpowiada to strajkuje cały kraj.

I co z tego wynika? W Grecji nawet dziennikarze zastrajkowali. A jak zwalniali, tak zwalniają.

A u nas? Jeden na drugiego spojrzy i już wystraszony zgodził się na wydłużenie czasu pracy za te same pieniądze co wcześniej.

Skoro media mówią, że związki są be, to ludzi wierzą, że są be. Ale są miejsca gdzie ludzie potrafią się zorganizować. Górnicy nie dają sobie w kaszę dmuchać...

[ET40]

Jakiś czas temu mówiono o uzusowieniu umów o dzięło itp. Pokazali w TV pewną Panią, właścicielkę salonu fryzjerskiego. Otóż ta Pani oznajmiła, że jeśli to wprowadzą, to będzie zmuszona zwyczajnie zrezygnować z kilku pracowników. Teraz pytanie: Czy w związku z tym jej zakład fryzjerski będzie krócej otwarty? Ależ skąd. Ci pracównicy, którzy zostaną, będą zapier... dodatkowo za tych, których już nie będzie.
Jaki z tego morał? Polak to taka istota, która da się wszędzie wykorzystać.
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które pracują za granicą. Na pytanie, kto jest największym wrogiem Polaka za granicą? Drugi Polak. Jak Ty nie będziesz pracować za miskę ryżu, to on to weźmie za pół tej miski. Zgadnijcie jaki naród jako jedyny pójdzie do pracy w Anglii 1 stycznia, czyli nie święto, ale dzień wolny od pracy?

Masz rację. I my się dziwimy jeszcze, że za granicą gospodarze za nami nie przepadają i ratuje nas tylko fakt bycia tanią i dość wydajną siłą roboczą. Jeżeli we własnym kraju Polak Polaka traktuje jak ***** i nie budzi to niczyjego głośnego sprzeciwu, a za granicą Polacy odnoszą się do siebie nawzajem jeszcze gorzej to jakim prawem mamy domagać się szacunku od Anglików, Holendrów, Belgów, Niemców itd.?

[ Dodano: 2012-11-04, 16:50 ]
Ozusowanie umów-zleceń to złe rozwiązanie, znacznie lepszym rozwiązaniem byłaby lepsza kontrola nad tym, w jakich okolicznościach są stosowane. Ale PIP jaka jest i jak funkcjonuje, każdy widzi...

[radix49]

Akurat zlecenia to są uzusowane. Umowy o dzieło nie są. A poza tym masz rację, że PIP działa jak towarzystwo wzajemnej adoracji, a nie żadna skuteczna służba. PIP ma możliwości karania za fikcyjne umowy zlecenie i o dzieło. Ale praktyka jest taka, że gdy nikt nie zakabluje, to nie zrobią oni nic.

[Maciej]

PIP działa jak towarzystwo wzajemnej adoracji, a nie żadna skuteczna służba. PIP ma możliwości karania za fikcyjne umowy zlecenie i o dzieło.

Z tym towarzystwem wzajemnej adoracji bym się powstrzymał, bo PIP, jak wszystkie organy kontrolne w tym kraju (m.in. jeszcze UKS, ZUS, sanepid itd.), dzięki durnemu art. 79 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej

PIP musi zawiadomić przedsiębiorcę o zamiarze przeprowadzenia kontroli co najmniej siedem dni wcześniej.
http://prawo.rp.pl/artykul/813505.html

Pamiętaj, że instytucje kontrolne działają tak szeroko, jak pozwalają im na to przepisy, a że przepisy ustanowione w niedawnym czasie skutecznie ograniczają ich możliwości, nie dziwny się, że działają źle i kierujmy pretensje do tych, którzy przepisy wprowadzają, a nie wykonują.

[radix49]

Przepisu tego nie było, a PIP do kontroli nie była rychliwa. Teraz mają wymówkę.
Jak ktoś nie zatrudniał ludzi przez lata na lewo, to przez 7 dni nie da im normalnych umów.
Ale jak to w urzędzie, trzeba dbać o własny tyłek bardziej niż o cokolwiek inne... Więc PIP nie ma oszałamiających efektów.

[DamianT]

A o wojny na świecie go nie oskarżysz przypadkiem?

Proszę Cię... aleś dał odpowiedź

I co z tego wynika? W Grecji nawet dziennikarze zastrajkowali. A jak zwalniali, tak zwalniają.

Jak byli nierobami, to teraz mają za swoje. Na zachodzie jakoś tak żarliwie nie zwalniają gdy naród strajkuje...

Górnicy nie dają sobie w kaszę dmuchać...

Górnicy to firmy państwowe (przynajmniej w dużej większości). I mamy odpowiedź. A wiesz, że członek związku zawodowego za dzień manifestacji ma płacone? To są dopiero nieroby.


Zgadzam się Panowie. PIP nic nie zrobi przez to, że musi informować wcześniej o kontroli. Przykład od znajomego, pracującego w ciężkich warunkach: Po informacji o kontroli nagle na zakłądzie zrobiło się czysto, pracownicy dostali odpowiednie maski, zatyczki do uszów itp. Po kontroli wszystko wróciło do smutnej normy.

Jedyną instytucją, która jest propracownicza moim zdaniem jest Sąd Pracy. Ci naprawdę potrafią przypiec pracodawcy. Ale pracownik musi chcieć się postawić.

[radix49]

Tylko dziwne, że pracusie Polacy są od nich nadal biedniejsi...
A dlaczego to w tym wątku:
http://forumkolejowe.pl/grecka-tragedia-vt4140.htm

[DamianT]

Młoda, ambitna, znająca języki obce dyspozycyjna dziewczyna przegrywa walkę przy zwolnieniach z kobietą, która siedzi za ścianą. W pracy zmieni obuwie na chodaki, do 10 uruchamia komputer. Najpierw kawka, podlewanie paprotek, ploteczki co u córki. O 15:30 zaczyna się w Locie tak zwane »pogotowie torebkowe «. Siedzi już z torebką na kolanach gotowa do wyjścia i absolutnie nic już nie załatwi i nie podniesie słuchawki. I nie zostanie zwolniona w najbliższym czasie, bo od 20 lat opłaca składki w »Solidarności” i wszyscy staną za nią murem. Nieważne, że nie wie, co to SAP czy Excel” - to fragment listu od jednej z osób pracujących w Locie rozgoryczonych sytuacją w firmie.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,13272886,Pol ... z2IhnxoZRm


Czasem się nie dziwię, że chcą wszystko sprywatyzować. Związki zawodowe do wora i na śmieci. Zdelegalizować tego pasożyta!

[ET40]

Nie zdelegalizować, tylko wypieprzyć na zewnątrz firm tak, jak zrobiono w prawie całym (cywilizowanym) świecie :-)

[DamianT]

ET40, problem w tym, że ich jest trudniej oderwać od koryta, niż rządzących. A nawet jesli by się udało, to zanim by ich wywalono poza zakłady, to by się tak poustawiały te nieroby, że przez kolejne długie lata za nicnierobienie dostawaliby kasę

(cywilizowanym)

.

W tym kraju nic się nie robi tak jak w tych cywilizowanych.

[ET40]

Właściciele gospodarstwa pod Siedlcami zatrudniali pracowników na czarno, płacąc im kilkadziesiąt złotych za tydzień pracy. Zatrudnieni tam ludzie często nie mieli za co wrócić do domów w odległych częściach Polski. Reporter TTV na miejscu usłyszał od właścicieli tylko jedno - że jest niemieckim szpiegiem.

Informacje o "obozie pracy" w podsiedleckich Białkach dotarły do TTV za pośrednictwem maili i listów od widzów. Jak się okazało, nie były przesadzone. - Miałem zarobić 1,5 tys. do 2 tysięcy z zakwaterowaniem - opowiada Paweł Sabat, który przepracował w gospodarstwie półtora miesiąca. Zaczął w listopadzie. - Pokazali mi pokój, wchodzę, tam okno uchylone, podłoga zarwana, z kaloryfera się leje - mówi. Jak dodaje, łazienka była nieogrzewana, a temperatura w pomieszczeniach wynosiła zaledwie kilka stopni. Został tylko dlatego, że nie miał pieniędzy na bilet powrotny. W ciągu 1,5 miesiąca zarobił...130 zł. Inna para za tydzień pracy dostała 50 zł.

Żona właściciela nie chciała rozmawiać z reporterem TTV i zażądała opuszczenia posesji. Sam właściciel na wszelkie pytania odpowiadał w jeden sposób: "Antypolacy, z niemieckiej telewizji. Jak panu nie wstyd być Antypolakiem. Pan jest Niemcem, niemieckim szpiegiem. Won stąd. Do Niemców. Za Odrę".

Na policję zgłosiło się w sprawie niewolniczej pracy już kilkanaście osób. Sprawa trafiła też do Państwowej Inspekcji Pracy. Ta skierowała wniosek do sądu o ukaranie właściciela. Problem w tym, że wykorzystanych pracowników, którzy mogli by złożyć zeznania, najczęściej nie stać na ponowny przyjazd do Siedlec. (TVN24)

Ech...bez komentarza.
Źródło

[DamianT]

I na takiego nie ma paragrafów. Przestępcy robią sobie co chcą i mają gdzieś prawo, a przede wszystkim mają gdzieś innych ludzi. Kochana policja chyba poczeka na samosąd na tym człowieku. Wtedy będzie miała podstawy zamknąć pewne osoby, tylko szkoda, że nie te, które potrzeba.

[stachu]

^^Ale co Ty chcesz teraz od policji? Policja musi mieć jakieś podstawy, żeby zatrzymać. Jeżeli zrobi to bezprawnie, to dopiero byłby cyrk i kat stałby się ofiarą. Pretensje można mieć tylko do ustawodawcy.

[DamianT]

Masz rację, ale Policja to nie tylko osoby na ulicach, a również takie, które są wysoko postawione i mogą mieć wpływ na paragrafy.

[DamianT]

Polecam przeczytać wywiad z poniższego linka. Kiedyś byłem na wykładzie, w którym brał udzial również ten człowiek.

Media okrzyknęły go "najmłodszym milionerem w Polsce". Jako 16-latek założył firmę, która w ciągu roku zaczęła przynosić zyski. Jako nastolatek był właścicielem firmy ESC Poland (firma komputerowa), kilkunastu sklepów i serwisów internetowych. Sprzedał firmę i się wyprowadził, bo Polska nie sprzyja przedsiębiorczości. Dziś 29-letni Kamil Cebulski prowadzi uniwersytet działający w kilku krajach, otwiera setkom Polaków firmy poza granicami i buduje szkoły w Afryce. – Jedynie ZUS i podejście urzędników niszczy ten kraj i powoduje, że już 2 miliony ludzi wyjechało i wyjeżdżać będzie jeszcze więcej – mówi w rozmowie z naTemat.

http://natemat.pl/69163,kamil-cebulski- ... bject_map={%22575105659195589%22%3A564276130284838}&action_type_map={%22575105659195589%22%3A%22og.likes%22}&action_ref_map=[]