Co do trasy nadmorskiej, to jak najbardziej popieram. Kolej nigdy do tych miejscowości nie docierała, więc jest dobrze. Można by było jeszcze włączyć w to Gryficką Kolej Dojazdową, no ale w tym roku nie kursuje.
Co to pozostałych tras: tu jestem przeciwny. Istnieje bądź istniała linia kolejowa do tych miejscowości (no może poza Wetlina – Ustrzyki Górne), więc tutaj należałoby zaktywizować kolej, a nie iść na łatwiznę z autobusami.
Nie powiem, żeby trzeba było być wybitnym fachowcem, żeby na to wpaść...
Na pocieszenie powiem, że KŚ mogą wkrótce nadziać się na bardzo podobny problem. Nic więcej nie powiem :-P
Mariusz W. napisał(a):Istnieje bądź istniała linia kolejowa do tych miejscowości (no może poza Wetlina – Ustrzyki Górne), więc tutaj należałoby zaktywizować kolej, a nie iść na łatwiznę z autobusami.
To nie jest kwestia łatwizny, tylko prac prowadzonych przez PLK. Trasa jest po prostu nieprzejezdna w okolicy Sanoka.
Nurtuje mnie pytanie, czy VTB będzie honorowała REGIOkarnety? I w jaki sposób chcą weryfikować bilety wydane z IPR? Czy każdy kierowca dostanie skaner? A może będzie jechał kierownik "pociągu", jak w AKZ? :-)
Ja się także zgadzam, by reaktywować kolej, tam, gdzie dawniej dojeżdżała, ale wtedy, gdy to ma sens i jakąkolwiek ekonomię. W przypadku jeśli miałby kursować tylko pociąg sezonowy, albo tylko weekendowy, to nikt o zdrowym rozsądku nie wyda na rewitalizację takiej lini kasy. I choć szkoda, to jednak nie w każdym przypadku da się lokalne potoki podróznych na kolej przerzucić. W sytuacji gdy na wznowienie ruchu pociągów nie ma (jak na razie) realnych szans, to walczmy o pasażera jak tylko mamy możliwość, bo konkurencja nie śpi i pewno zarabia. Więc z mojej perspektywy takie rozwiązanie ma uzasadnienie i oby się udało. Wiem jak to wygląda w moich stronach. Ludzie przyjeżdżają do Skoczowa pociągiem, potem lezą z tobołami na najbliższy przystanek autobusowy, albo na dworzec na drugim końcu miasteczka i wsiadają albo du busów, albo do autobusów. A gdyby PR/KŚ zaoferowały turystom jadącym do Brennej, Górek zaoferowały swój autokar prosto spod dworca kolejowego? Do Brennej nikt nawet nie planował budować kolei, a miejscowość turystyczna i bardzo atrakcyjna. Po co te busy mają zarabiać a my tutaj narzekać na to w innym temacie? Dzisiaj o klienta trzeba walczyć, więc niech PR walczą tak, jak mają możliwości walczyć. Przecież konkurencja to robi. A spod Skoczowskiego dworca żaden planowy autobus nie odjechał od 1995 roku, decyzją pewnego radnego.
A tak na marginesie to PR od dłuższego czasu na niektórych lokalnych liniach puszcza autobusy, zamiast pociągów.
pitagoras23 napisał(a):Kiedyś w te miejsce, jak np. Ustrzyki kolej docierała i tory pewnie jeszcze są, ale nie ma kasy na przywrócenie tam ruchu. Ja tam byłem pociągiem, jak byłem mały.
To byłeś w Ustrzykach Dolnych. W rejonie Górnych nie ma i nie było kolei normalnotorowej. I raczej prędko nie będzie ;-)
Szczerze mówiąc nie pamiętam czy były to Górne czy Dolne. Pamiętam jedynie, że była to stacja dwu-peronowa z kładką ponad torami. Dojechałem tam słynną salonką, która kiedyś stała w Ostrowie, a teraz stacjonuje w Poznaniu i jeździ w pociągach nadzwyczajnych.
Odnośnie kolei nadmorskich to naprawdę można wykorzystać linię Gryfice - Pogorzelica czy dalej do Trzebiatowa. To mogłoby być całkowite przejęcie przez PR, a nie jako inna spółka.
Widzę, że temat się rozkręca, więc i może ja się wypowiem. Tam gdzie nie ma pociągów (z różnych przyczyn) to pomysł jest dobry, natomiast wprowadzenie obsługi połączeń, które planowo zakłada obsługiwanie taborem autobusowym przez PR jest dla mnie nie do zrozumienia.
Ja rozumiem, że jest moderna E-30, no ale z drugiej strony zawsze ktoś się chętny znajdzie.
Sztuka polega na tym, żeby autobusy uzupełniały ofertę pociągów, tj. odbierały z nich pasażerów w sposób skoordynowany, i dowoziły do pożądanych miejsc docelowych, naturalnie w jednej taryfie. Ani zastępowanie pociągów na całej trasie autokarem, ani atrapa bez wspólnej taryfy, nie będą dobrym rozwiązaniem.
hutterdm napisał(a):W przypadku jeśli miałby kursować tylko pociąg sezonowy, albo tylko weekendowy, to nikt o zdrowym rozsądku nie wyda na rewitalizację takiej lini kasy
Oj tam oj tam. Do Krościenka w ogóle nie przewiduje się pociągów, a rewitalka od Jasła przez Sanok Zagórz Uherce leci (ponoć) ;-P
pitagoras23 napisał(a):Pamiętam jedynie, że była to stacja dwu-peronowa z kładką ponad torami
Co do tych "peronów" to trochę zbyt mocno powiedziane, ale kładka jest, jak najbardziej, zresztą ostatnio świeżo po remoncie - jak nowa ;-)
Szczerze powiedziawszy zawsze marzyły mi się takie połączenia kombinowane w miejsca, gdzie kolej nie dociera lub tory są w tak złym stanie, że przejazd pociągiem trwałby znacznie dłużej, niż autobusem. Kolejny krok, który byłby mile widziany przeze mnie i nie tylko przeze mnie to współpraca z PKS-ami.